Dolar traci grunt pod nogami – czy złoto znów zostanie królem?

Kurs złota

Lawinowe osłabienie dolara amerykańskiego, może świadczyć o stopniowej utracie wiarygodności przez USA. Jedna z bezpiecznych przystani dla inwestorów traci swój status. Przy tak wyjątkowej niepewności złoty jest nadal mocny.


Amerykańskie obligacje powinny być najbezpieczniejszą przystanią dla inwestorów, zwłaszcza najbardziej popularne 10-letnie. Dopiero w dalszej kolejności taką przystanią był amerykański dolar, zwłaszcza, że jest rezerwową walutą świata. I wreszcie złoto, na którym zmienność cen jest duża, a nie zapewnia dywidendy czy dochodu z oprocentowania. Tak jednak już nie jest.

W obliczu utraty zaufania do dolara i globalnej niepewności, cena złota ponownie zaczyna pełnić rolę barometru strachu na rynkach finansowych.

Karuzela zmieniających się decyzji w kwestii polityki handlowej nie zwalnia. Po jak się wydawało katastrofalnych zapowiedziach z „dnia wyzwolenia” kolejny tydzień przyniósł poprawę nastrojów, wliczając w to historyczne odbicie, gdy indeksy zyskiwały nawet powyżej 10% w reakcji na ogłoszenie 90-dniowej „pauzy” na większość ceł odwetowych. Dla rynków było to przede wszystkim poczucie ogromnej ulgi, iż przynajmniej nie materializuje się absolutnie najczarniejszy scenariusz  kompletnej blokady globalnych łańcuchów wartości.

- Tym razem inwestorzy i analitycy są ze sobą zgodni, a inwestorzy przestają traktować dolara jako bezpieczną przystań. Dolar i amerykańskie indeksy giełdowe są w samym środku cyklonu, a jest to związane z niepewnością wywołaną wojnami handlowymi prowadzonymi przez D.Trumpa – mówi w rozmowie z MarketNews24 Maksymilian Kuch, analityk rynku akcji w XTB.

Problem nie znika i nadal mamy do czynienia z największym od dekad wstrząsem w globalnym handlu. Obowiązuje 10% stawka „ogólna” na większość importu do USA, 25% stawka na samochody, kluczowe części do nich, stal i aluminium, a także kosmicznie wysokie cła na import z Chin. Biały Dom ogłosił co prawda wyłączenie importu elektroniki i półprzewodników, co dla takich spółek jak Apple jest bardzo kluczowe, ale szybko pojawiły się zapowiedzi nowych rozwiązań celnych także w tym zakresie.

Stan chaosu dotyka dolara: brak przewidywalności i utrata zaufania. Mamy za sobą kwietniowy tydzień, który przyniósł jednocześnie wzrost rentowności amerykańskiego długu, jak i osłabienie dolara.

- Sytuacja jest niecodzienna, to zwykle nie idzie ze sobą w parze. Zwykle wzrost rentowności odzwierciedla lepsze perspektywy gospodarcze lub też perspektywy wyższej inflacji i co za tym idzie wyższych stóp procentowych, co z kolei jest pozytywne dla waluty – komentuje ekspert XTB. -  Konsensu rynkowy jest jednak taki, że lepiej wyprzedać się z dolara, aby przeczekać sztorm w innych walutach lub innych klasach aktywów.

Dlaczego? Wokół wyprzedaży obligacji jest sporo zamieszania, ale wydaje się, że wspólnym mianownikiem jest utrata zaufania do dolara. Oczywiście nie jest tak, że dolar z dnia na dzień straci swój status waluty rezerwowej, jednak z taką sytuacją z jaką mamy obecnie do czynienia zwykle dotyka walut rynków wschodzących! Aby zatrzymać przecenę dolara potrzebna byłaby znacznie większa klarowność co do polityki gospodarczej, na która na razie się nie zanosi.

Cena złota ustanowiła nowy historyczny rekord. 16 kwietnia jego cena przekroczyła 3 368 USD za uncję (na kontraktach terminowych). Teraz najwięcej będzie zależało czy w ramach wojen handlowych dojdzie do pierwszych udanych negocjacji, a najważniejsze są zdecydowanie negocjacje pomiędzy USA i Chinami.

- Złoto korzysta z wyjątkowej niepewności rynkowej i na osłabieniu dolara, a dodatkowo na cenę złota wpływa podwyższony popyt ze strony banków centralnych – ocenia M.Kuch z XTB.

Polski złoty trzyma się mocno. Jednak w najbliższym czasie największy wpływ może mieć majowa decyzja RPP, jeżeli zdecyduje się na obniżkę stóp procentowych, a jednocześnie będziemy wiedzieć więcej o kolejnych obniżkach. Rynek obstawia dwie obniżki w tym roku, każda o 50 pkt. bazowych.

Źródło: MarketNews24
MarketNews24