Kryzys polityczny w Londynie uderza w funta i brytyjskie obligacje

W czerwcu 2025 rynki finansowe mierzyły się z mieszanką silnych danych z amerykańskiego rynku pracy, napięć politycznych w Wielkiej Brytanii oraz sygnałów z globalnej sceny handlowej. Stabilizacja zatrudnienia w USA i wyhamowanie oczekiwań na obniżki stóp przez Fed zmieniły układ sił na Wall Street i rynku walutowym. Jednocześnie widoczny był wpływ polityki fiskalnej w Londynie oraz niestabilnych relacji handlowych USA z Azją. W efekcie inwestorzy próbują przewidzieć kierunek, w którym zmierza gospodarka światowa.
-
Solidne dane z rynku pracy w USA zmniejszają szanse na szybkie cięcie stóp procentowych przez Fed, wpływając na dolara i rynki.
-
Wielka Brytania zmaga się z kryzysem polityczno-gospodarczym po zamieszaniu wokół minister finansów, co odbiło się na funcie i obligacjach.
-
Handel międzynarodowy USA pogłębia deficyt, ale może stać się motorem odbicia wzrostu w II kwartale – oceniają analitycy.
Stabilny rynek pracy w USA zmienia oczekiwania wobec Fed
Czerwcowe dane z amerykańskiego rynku pracy zaskoczyły pozytywnie. 147 tys. nowych miejsc pracy poza rolnictwem oraz spadek stopy bezrobocia do 4,1% stanowią dowód na wciąż silne fundamenty rynku pracy – mimo wcześniejszych obaw o spowolnienie. Wzrost płac (0,2% m/m i 3,7% r/r) pozostał umiarkowany, co może osłabić presję inflacyjną.
Reakcja rynków była natychmiastowa: dolar umocnił się, rentowności amerykańskich obligacji wzrosły, a indeksy S&P 500 i Nasdaq osiągnęły nowe rekordy. Analitycy podkreślają, że w takiej sytuacji Fed nie ma pilnej potrzeby do szybkich obniżek stóp procentowych. Prawdopodobieństwo cięcia w lipcu spadło do zaledwie 5%, a scenariusz wrześniowego luzowania także został osłabiony.
Choć dane z prywatnego sektora (ADP) sugerowały pierwszy spadek zatrudnienia od marca 2023 roku, to oficjalne dane rządowe nie potwierdziły tej tendencji. Zdaniem analityków, gospodarka USA pozostaje odporna, ale oznaki spowolnienia w zatrudnianiu mogą pojawiać się w kolejnych miesiącach. Fed, świadomy wpływu polityki celnej i wysokiego długu publicznego, przyjmuje obecnie postawę „czekaj i obserwuj”.
Polityczny kryzys w Wielkiej Brytanii z ekonomicznymi konsekwencjami
Wielką Brytanię wstrząsnęła niecodzienna scena – łzy minister finansów Rachel Reeves w trakcie debaty w Izbie Gmin. Choć rząd zapewniał, że była to „sprawa osobista”, rynki nie pozostały obojętne. Rentowności brytyjskich obligacji (gilts) poszybowały w górę, a funt osłabił się wobec dolara i euro.
Analitycy wskazują, że za dramatem politycznym stoją realne napięcia fiskalne. Reeves zobowiązała się do przestrzegania dwóch rygorystycznych zasad: utrzymywania wydatków rządowych w granicach wpływów z podatków oraz zmniejszania zadłużenia w relacji do PKB do 2029 r. Tymczasem ostatnie cofnięcie cięć w wydatkach socjalnych pogłębiło presję budżetową.
Laburzyści, choć świeżo po wyborczym zwycięstwie, już muszą stawić czoła buntowi backbencherów i napięciom wokół podwyżek podatków lub nowych cięć. Zdaniem analityków, ryzyko dla stabilności fiskalnej Wielkiej Brytanii rośnie, a każda zmiana na stanowisku ministra finansów mogłaby wywołać nową falę zawirowań rynkowych.
Handel międzynarodowy i deficyt USA – szansa czy zagrożenie?
W maju amerykański deficyt handlowy wzrósł aż o 18,7% do 71,5 mld USD, co według ekonomistów w dużej mierze wynikało ze spadku eksportu. Eksport towarów spadł o 5,9%, głównie za sprawą ograniczenia sprzedaży surowców, takich jak złoto niefinansowe czy gaz ziemny. Jednocześnie import konsumpcyjny wyraźnie zmalał, a wzrosły wydatki na dobra kapitałowe i motoryzację.
Co ciekawe, choć deficyt handlowy w I kwartale uciął 4,61 punktów procentowych z PKB, to analitycy przewidują, że w II kwartale eksport netto może znów stać się motorem wzrostu. Słabnący import może wskazywać na odbudowę bilansu handlowego, szczególnie jeśli globalne łańcuchy dostaw nadal się stabilizują.
Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że administracja Donalda Trumpa kontynuuje restrykcyjną politykę handlową. Zamiast obniżania ceł, wprowadzane są nowe stawki, jak np. 20% cło na eksport z Wietnamu, choć niższe niż wcześniej zapowiadane 46%. To wzbudza obawy, że twarda polityka handlowa stanie się normą także w relacjach z Europą i Azją, szczególnie wobec Japonii czy Korei Południowej.
Globalne skutki amerykańskiej polityki i napięć handlowych
Rynki azjatyckie zareagowały na amerykańsko-wietnamski układ pozytywnie – giełda w Wietnamie zyskała 0,5%, ale lokalna waluta osiągnęła historyczne minimum wobec dolara. W szerszej perspektywie analitycy ostrzegają przed globalnymi konsekwencjami nowej polityki celnej USA.
Dolar, mimo wzrostu po danych z rynku pracy, pozostaje tuż powyżej trzyletniego minimum, co pokazuje mieszane nastroje inwestorów. Równocześnie, spadające ceny ropy naftowej i złota sugerują ostrożność wśród uczestników rynku, którzy wyczekują dalszych decyzji Fed oraz rozwoju sytuacji geopolitycznej – szczególnie na Bliskim Wschodzie i w Azji.
Niepokój budzi także możliwy wpływ polityki Donalda Trumpa na niezależność Rezerwy Federalnej. Blisko połowa globalnych zarządców rezerw uważa, że praworządność w USA może ulec pogorszeniu, co miałoby konsekwencje dla alokacji kapitału.