Kto pierwszy wygra z inflacją

inflacja

Który z banków centralnych najszybciej rozpocznie cykl obniżek stóp procentowych? Zmalały szanse, że będzie to Fed. Jest możliwe, że w Polsce obniżki zaczną się o rok później niż zrobi to lider obniżek wśród najważniejszych banków.


Wśród banków centralnych są takie, których problemy są nietypowe, bo w czasach inflacji Bank Japonii miał ujemne stopy procentowe, natomiast bank centralny Chin chciałby pobudzić niską inflację.

- Ograniczając rozważania do głównych banków centralnych, które walczyły z inflacją przez ostatnie 2-3 lata, to liderem w osiąganiu celu inflacyjnego może okazać się Bank Kanady i jako pierwszy wprowadzi obniżki – mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, ekspert XTB. – Jest to ciekawe także z tego względu, że w swych decyzjach ten bank centralny zwykle podążał za decyzjami Fed.

To w Kanadzie inflacja spadła do 2,8% r/r, gdy oczekiwano jej odbicia powyżej 3%. Dodajmy, że to Bank Kanady jako pierwszy rozpoczął podnoszenie stóp procentowych. To właśnie ten bank w czerwcu br. będzie obradował nad decyzjami o obniżkach, a układ kalendarza jest taki, że debata odbędzie się wcześniej niż w USA.

Istotne jest, że jednocześnie słabną nadzieje inwestorów, że właśnie w czerwcu Fed podejmie podobne decyzje. Silna gospodarka i rosnąca presja cenowa może na dłużej powstrzymać Rezerwę Federalną przed pierwszą obniżką stóp procentowych, co z pewnością jest pozytywnie postrzegane przez inwestorów obstawiających siłę amerykańskiego dolara.

Dane dotyczące inflacji PCE z USA za luty wypadły mniej więcej zgodnie z oczekiwaniami. Indeks ISM dotyczący cen płaconych wzrósł do poziomu 55,8 punktów przy oczekiwaniu niewielkiego wzrostu do poziomu 52,6 punktów z 52,5. To oznacza, że presja cenowa może narastać w najbliższym czasie, a z pewnością nie jest to informacja, którą chciałby dostać Fed. Powell zarówno w styczniu jak i w marcu powiedział, że Fed potrzebuje więcej pewności i dowodów na to, że inflacja zmierza do celu. Wyższa presja związana z kosztami i przedsiębiorców z pewnością nie jest taką oznaką. Wobec tego obserwujemy spadek prawdopodobieństwa cięcia stóp procentowych w czerwcu. Jeszcze z końcem marca prawdopodobieństwo było oceniane na 65%, a teraz spadło w okolice 55%.

W tej sytuacji może okazać się, że to jednak EBC wyprzedzi Fed, a więc będzie drugim bankiem centralnym po kanadyjskim. Inwestorzy czekają, ich nastawienie ewoluuje.

- Jeżeli w maju Fed nie da wyraźnego sygnału, że będzie obniżał stopy procentowe to nie można wykluczyć, że EBC poczeka na decyzje Rezerwy Federalnej – dodaje ekspert XTB.

Nawet banki uważane za szczególnie ostrożne potrafią zaskakiwać. Gołębi ruch nadszedł w marcu nieoczekiwanie ze Szwajcarii, gdzie SNB obniżył stopy o 25 pb.

W Japonii bank centralny podążył w odmiennym kierunku. Bank Japonii zdecydował się na podwyżkę stóp procentowych, pierwszy raz od 17 lat. Tym samym jako ostatni bank na świecie zrezygnował z ujemnych stóp procentowych. Chociaż decyzja jest pewnym zwrotem w polityce Banku Japonii, to jednak była mocno oczekiwania przez rynki i nie doprowadziła do dużych zmian na rynku. 

Inwestorzy nie spodziewają się natomiast żadnych niespodzianek ze strony Banku Anglii, bo inflacja jest tam nadal bardzo wysoka jak na kraje Zachodu. Cel inflacyjny prawdopodobnie nie zostanie tam osiągnięty w tym roku.

Rynek walutowy reaguje, kurs USDPLN oscyluje wokół linii długoterminowego trendu, która w scenariuszu spadku w okolice 3,80 zł mogłaby zostać zakwestionowana. Od strony technicznej okolice 4 zł wydają się korzystną (choć niepozbawioną ryzyka) strefą, dla kupowania 'tanich' walut zagranicznych. Wydaje się jednak, że wciąż istnieją silne argumenty za tym, by złoty utrzymywał siłę w relacji zarówno do EUR jak i USD. Z drugiej strony jednak, mimo tak 'dobrych perspektyw' para nie chce zejść poniżej poziomu 3,9 zł, a złoty bynajmniej nie jest już walutą tanią. Poza podstawami ekonomicznymi, kursy fx kształtowane są w dużej mierze przez sentymenty inwestorów. Złoty pomimo perspektywy utrzymanych (wysokich realnych) stóp w Polsce, do końca roku oraz luzowania polityki latem zarówno przez EBC, jak i Fed napotkał pewną barierę, którą trudno będzie mu przełamać.

W Polsce inflacja zaskoczyła (była poniżej konsensusu analityków) i liczona rok do roku znalazła się w marcu poniżej celu inflacyjnego, to jednak przede wszystkim tzw. efekt bazy, a więc porównywania wzrostu cen do ich dynamiki z marca 2023 r., gdy przekraczała 18%. Od kwietnia zobaczymy 5% VAT na żywność, ale polskie dyskonty już próbują łapać konsumentów, deklarując utrzymanie cen 'bez VAT'. Wobec stłumionej aktywności kupujących i odbudowania oszczędności oraz bardzo niepewnego 'proinflacyjnego wpływu' z 5% VAT-u RPP może finalnie ulec i 'ku zaskoczeniu' w ostatnim kwartale roku obniżyć stopy. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że do tego czasu zrobią to prawdopodobnie wszystkie główne europejskie banku centralne jak EBC i BoE oraz Fed. Pytanie, na jakim poziomie będzie wówczas inflacja, ponieważ przy 10% wzroście realnych wynagrodzeń r/r konsumenci mogą zwiększyć konsumpcję, uznając mniej dotknięte inflacją ceny produktów, za okazję do ponadnormatywnych zakupów. Perspektywa miękkiego lądowania w zachodnich gospodarkach, przy ryzyku geopolitycznym i inflacji bliskiej celu NBP może sugerować, że silny złoty może napotkać pewne opory w drugiej części roku - o ile inflacja (w szczególności ceny energii) nie zaskoczą spektakularnym odbiciem.

- W tych rozważaniach powinniśmy uwzględniać, ze ceny ropy naftowej w ujęciu polskiego złotego od początku tego roku wzrosły już o 15% - podsumowuje M.Stajniak z XTB.

Jest więc możliwe, że w Polsce obniżki stóp procentowych będą wprowadzone niemal o rok później niż zrobi to Bank Kanady czy Fed.

Źródło: MarketNews24
MarketNews24