Najwięcej na kryptowalutach stracili inwestorzy indywidualni

Najwięcej na kryptowalutach stracili inwestorzy indywidualni

Chęć zysku, brak wiedzy o funkcjonowaniu rynku i technologii powoduje od lat, że na rynku kryptowalut indywidualni inwestorzy tracą relatywnie najwięcej. Głównie z powodu załamania kursów, oszustw i wyłudzeń. Nowe regulacje mają objąć ich ochroną.


Kryptowaluty należą do szczególnie niestabilnych aktywów. Osiągnęły one swoją szczytową wycenę rynkową w wysokości prawie 3 bln dol. w 2021 r., by w kolejnym spaść o 60 proc. Bitcoin, na który opiewała większość transakcji stracił 66 proc. swojej wartości w ciągu roku, co spowodowało znaczące (50 proc.) straty większości inwestorów na koniec 2022 r. Aktywa kryptograficzne obejmują aktywa niezabezpieczone, takie jak Bitcoin i Ether, stablecoiny (Tether i USDCoin), niewymienialne tokeny NFT reprezentujące wartość cyfrowych dzieł sztuki oraz kryptowalutowe instrumenty pochodne. Względnie najmniej stracili posiadacze stablecoinów, czyli tokenów płatniczych opartych o realne waluty jak dolar czy inne wartościowe dobra jak złoto. Zależność ta spowodowała, że udział stablecoinów w rynku kryptowalut wzrósł z 7 do 20 proc.

Przyczyny zapaści i strat

Za głębokim spadkiem na rynku kryptowalut stało kilka czynników. Rosnące wskutek inflacji stopy procentowe na całym świecie zmniejszyły atrakcyjność kryptoaktywów, bo wcześniej zainteresowani nimi byli inwestorzy skłonni ponosić wyższe ryzyko, lecz liczący na wyższe zyski. Dodatkowo kryptowaluty były traktowane jako mało skorelowane z tradycyjnymi rynkami finansowymi, przyciągnęły więc inwestorów, którzy chcieli zdywersyfikować swoje portfele. Jednak korelacja między kryptowalutami a głównymi amerykańskimi indeksami giełdowymi (Nasdaq, S&P500) znacznie wzrosła od marca 2022 r., osiągając szczyt 85 proc. w maju. Było to, jak wskazuje analiza Europejskiego Banku Centralnego skutkiem rosnącego udziału inwestorów instytucjonalnych w rynku oraz widocznej korelacji z ceną akcji spółek technologicznych, takich jak Tesla i MicroStrategy (firma analityczno-software’owa), które inwestują w ekosystem kryptograficzny i kryptowaluty.

Jednocześnie rosła złożoność i współzależność różnych klas kryptoaktywów, jak inwestycje, pożyczki i produkty lewarowane, bo powstały platformy oferujące kryptowaluty w celach spekulacyjnych.

Jednocześnie rosła złożoność i współzależność różnych klas kryptoaktywów, jak inwestycje, pożyczki i produkty lewarowane, bo powstały platformy oferujące kryptowaluty w celach spekulacyjnych. To zwiększało zagrożenie efektem domina, ponieważ spadek wycen aktywów w jednym segmencie rynku mógł szybko być transferowany na inne. Na to nakładał się gwałtowny wzrost liczby żądnych zysku inwestorów, głównie indywidualnych. Pomiędzy sierpniem 2015 r. a szczytem w listopadzie 2021 r. cena bitcoina wzrosła z 250 do 69 tys. dolarów. Tymczasem średnia miesięczna liczba aktywnych użytkowników dziennie zwiększyła się na świecie z około 100 tys. do ponad 30 mln. Podczas gwałtownych wzrostów cen pod koniec 2017 r. i na początku 2021 r. dołączyło odpowiednio około 100 mln i 500 mln nowych użytkowników wynika z analizy Banku Rozliczeń Międzynarodowych (BIS). Dokonywali oni transakcji kupna/sprzedaży kryptoaktywów na giełdach i platformach pożyczkowych, w tym na zdecentralizowanych rynkach finansowych (DeFi).

Napływ inwestorów, głównie detalicznych – był kontynuowany mimo dużej zmienności cen kryptowalut i braku ich odniesienia do materialnych aktywów. Ceny osiągnęły szczyt w listopadzie 2021 r., ale trend odwrócił się a ceny uległy gwałtownemu załamaniu, redukując wartość kryptowaktywów o ekwiwalent ponad 1,8 bln dol. Ponad 450 mld dol. zniknęło podczas zawirowań na rynku po upadku platformy algorytmicznej Terra/Luna w samym tylko maju 2022 r. i zawieszeniu handlu kryptowalutami Luna i UST na światowych krypto giełdach. Kolejne 200 mld dol. inwestorzy utracili w następstwie bankructwa platformy FTX. Jej upadek w listopadzie 2022 r. pogłębił spadki na rynku kryptowalut, który w ciągu dwóch dni stracił ponad 20 proc. swojej rynkowej wyceny. FTX odgrywała znaczącą rolę na rynku aktywów kryptograficznych, zarówno jako platforma transakcyjna, jak i emitent własnych niezabezpieczonych aktywów kryptograficznych FTT, które okazały się niepłynne, co skutkowało jej bankructwem.

Zidentyfikowaną przez analityków BIS prawidłowością zachowań inwestorów indywidualnych podczas tych kryzysów było przenoszenie przez nich swoich inwestycji na inne platformy (Binance, Coinbase), a także w części zakup stablecoinów. Tymczasem zgoła odmienne decyzje podejmowali inwestorzy instytucjonalni, z których gros spieniężał swoje aktywa kosztem detalicznych ich posiadaczy, którzy zwiększali także swoje zasoby bitcoinów. Oznacza to, że więksi inwestorzy byli w stanie sprzedać swoje aktywa mniejszym przed gwałtownym spadkiem cen. Analiza BIS wskazuje też, że prawie trzy czwarte użytkowników pobrało aplikacje platform kryptograficznych, gdy cena bitcoina przekraczała znacznie poziom 20 tys. dol., aby w listopadzie 2022 r. spaść poniżej 16 tys. dol. Wykonane obliczenia wskazują więc, że większość drobnych inwestorów straciła do grudnia 2022 r. przeciętnie 431 dol., co odpowiada prawie połowie łącznej kwoty 900 dol. zainwestowanych od czasu pobrania aplikacji. W niektórych gospodarkach wschodzących, takich jak Brazylia, Indie, Pakistan, Tajlandia i Turcja straty te mogły być jeszcze większe. Obecnie mamy do czynienia z kolejną falą wzrostu na rynku kryptowalut. Cena bitcoina rośnie niemal od początku roku, z wyłączeniem krótkiego załamania wywołanego upadkiem Silicon Valley Banku w marcu, osiągając pod koniec kwietnia poziom ponad 28 tys. dol. Ponieważ do rekordowej wyceny z listopada 2021 r. sporo brakuje (64 tys. dol.), przyciąga to kolejne rzesze żądnych zysku inwestorów, z których większość może być ponownie narażona na utratę wartości swoich inwestycji.

Coraz aktywniejsi hakerzy

Innym źródłem strat są przejęcia kryptowalut przez hakerów, a zeszły rok był pod tym względem rekordowy. Według specjalistycznej firmy analitycznej Chainanalysis weszli oni w posiadanie kwoty ponad 3,8 mld dol. wykradzionych głównie (82 proc.) z sieci zdecentralizowanych finansów (DeFi), które umożliwiają dokonywanie transakcji w oparciu o technologię blockchain etherum bez jakichkolwiek pośredników. To o pół miliarda więcej niż rok wcześniej.

Innym źródłem strat są przejęcia kryptowalut przez hakerów, a zeszły rok był pod tym względem rekordowy.

Protokoły DeFi mają na celu umożliwienie przeprowadzania transferów pieniężnych, pożyczek i inwestycji w bezpieczny sposób, bez konieczności kontroli kosztów i obaw o prywatność, z wykorzystaniem inteligentnych kontraktów (smart contracts). Stosowane kody nie są jednak w wielu przypadkach audytowane przez wiarygodne podmioty, stąd słabym punktem wykorzystywanym przez hackerów stały się tzw. mosty międzyłańcuchowe umożliwiające przenoszenie kryptowalut z jednego na drugi blockchain.

Największa część łupu znalazła się w rękach cyberprzestępczego syndykatu Lazarus Group, powiązanego z Koreą Północną. W 2022 r. pobił on własny rekordy kradzieży, przejmując kryptowaluty o wartości szacowanej na 1,7 mld dol. w ramach kilku włamań. Dla porównania to kwota wyższa od całkowitego eksportu Korei Północnej w 2022 r. Można więc powiedzieć, że hakowanie kryptowalut stanowi istotną część wpływów dewizowych północnokoreańskiego reżimu, który z dużym prawdopodobieństwem wykorzystuje je do finansowania programów rozbudowy broni jądrowej. Hakerzy do wyprania i anonimizacji źródła pochodzenia funduszy używali tzw. mikserów Tornado Cash. Platforma ta, przez którą od 2019 r. przepuszczono kryptowaluty o ekwiwalencie 7 mld dol. objęta została w sierpniu sankcjami amerykańskiego urzędu ds. kontroli zagranicznych aktywów (OFACO). Od tamtej pory inny mikser – Sindbad – zaczął zyskiwać na popularności, ale organom USA udało się odzyskać 30 mln dol. w ukradzionych kryptowalutach. Jednocześnie OFAC podjął działania, aby odciąć preferowane przez hakerów usługi prania pieniędzy od reszty ekosystemu kryptograficznego. Oznaczać to może, że haki będą coraz trudniejsze do realizacji, a wartość przejętych sum spadnie. Z pewnością znajdą się jednak nowe sposoby na wyłudzenia i przejęcia kryptowalut, a nieostrożność użytkowników daje ku temu duże możliwości.

W stronę regulacji

Co prawda kryptoaktywa nie stanowią na razie zagrożenia dla stabilności globalnego systemu finansowego, ale stają się coraz bardziej popularne. W połowie krajów UE inwestuje w nie więcej niż 10 proc. populacji, a najwięcej w Słowenii, Chorwacji i Luksemburgu, odpowiednio – 18, 16 i 14 proc. Na świecie natomiast ze względu na zakres stosowania kryptowalut wg Chainanalysis najwyższy poziom ich adopcji występuje w Wietnamie, Filipinach, Ukrainie, Indiach i USA. Na rynkach wschodzących, w krajach o niestabilnych walutach jak Nigeria, gdzie kryptowalutami posługuje się 32 proc. dorosłej ludności stały się one równoległym środkiem płatniczym i tezauryzacji.

Na rynkach wschodzących, w krajach o niestabilnych walutach jak Nigeria, gdzie kryptowalutami posługuje się 32 proc. dorosłej ludności stały się one równoległym środkiem płatniczym i tezauryzacji.

W takich przypadkach można mówić o niebezpiecznej kryptoizacji ich gospodarek, co grozi gwałtownym odpływem kapitału, podważeniem suwerenności w zakresie polityki pieniężnej i głębokim zachwianiem stabilności finansowej. Z kolei w krajach rozwiniętych popularność wśród inwestorów instytucjonalnych zdobywają stablecoiny. Stąd wezwania do krajowych i międzynarodowych regulatorów, aby zaczęli aktywnie zarządzać i kontrolować krypto ryzyka. Wskazuje na taką potrzebę także Międzynarodowy Fundusz Walutowy (2023). Chodzi przede wszystkim o działania dotyczące:

  • rejestracji i licencjonowania działalności dostawców krypto usług (przechowywanie aktywów, ich transfer, wymiana, rozliczanie i usługi powiernicze) oraz wprowadzenia odpowiednich reguł w ich zakresie, podobnie jak ma to miejsce w tradycyjnym sektorze finansowym;
  • wymogów ostrożnościowych i transparentności w stosunku do podmiotów pełniących kilka funkcji jednocześnie, a jeśli ich współistnienie prowadzi do konfliktu interesów część z nich powinna zostać zakazana;
  • wprowadzenia surowych wymogów ostrożnościowych wobec emitentów stablecoinów, tym bardziej, że niektóre z tych instrumentów zaczynają znajdować akceptację poza użytkownikami kryptowalut i są wykorzystywane jako magazyn wartości. Jeśli nie zostaną odpowiednio uregulowane, monety typu stablecoin mogą osłabiać stabilność monetarną i finansową;
  • objęcia tradycyjnych instytucji finansowych regulacjami w zakresie ich ekspozycji na ryzyka kryptowalutowe, w co włączył się już Bazylejski Komitet Nadzoru Bankowego.

Z najbardziej zaawansowanymi pracami dotyczącymi regulacji obrotu kryptoaktywami mamy do czynienia w prawodawstwie unijnym.

Z najbardziej zaawansowanymi pracami dotyczącymi regulacji obrotu kryptoaktywami mamy do czynienia w prawodawstwie unijnym. Pod koniec kwietnia Parlament Europejski zatwierdził pierwszy akt prawny UE w sprawie monitorowania transferów kryptoaktywów, takich jak bitcoiny i cyfrowe tokeny. Nowe prawo zmierza do umożliwienia śledzenia transferów kryptoaktywów, podobnie jak ma to miejsce w przypadku innych transakcji finansowych (tzw. reguła podróży) i blokowania podejrzanych operacji. Informacje o źródle aktywa i jego beneficjentach będą musiały „podróżować” z transakcją i być przechowywane po obu stronach transferu. Prawo, które wejdzie w życie w 2024 r., obejmowałoby także transakcje powyżej 1000 euro z tak zwanych samoobsługowych portfeli (adres portfela kryptoaktywów prywatnego użytkownika), gdy wchodzą one w interakcję z hostowanymi portfelami zarządzanymi przez dostawców usług kryptograficznych. Zasady te nie będą obowiązywać w odniesieniu do transferów między osobami prywatnymi odbywającymi się bez pośredników (peer-to-peer) tj. przeprowadzanych bez dostawcy lub między dostawcami działającymi we własnym imieniu. Rozstrzygnięcia te zawiera akt prawny pod nazwą Rynki Kryptoaktywów (MiCA), którego istotnym celem jest nadzór nad rynkiem, ochrona konsumentów i ekosystemu kryptoaktywów, w tym kryptowalut. Projekt dyrektywy uzgodniony został z Radą Europejską w czerwcu 2022 r. zawiera zabezpieczenia przed manipulacjami i przestępstwami finansowymi na rynku. Najistotniejsze zapisy dla osób emitujących i handlujących kryptoaktywami (w tym tokenami referencyjnymi do aktywów i tokenami pieniądza elektronicznego) obejmują przejrzystość, ujawnianie, autoryzację i nadzór nad transakcjami. Konsumenci mieliby więc być lepiej poinformowani o ryzyku, kosztach i opłatach związanych z działalnością na krypto rynku.

Źródło: Obserwator Finansowy
Obserwator Finansowy