Żywności w świecie nie zabraknie
Ceny produktów rolnych i spożywczych, poza masłem, cukrem i rybami, są obecnie w świecie poniżej średniej z ostatnich 10 lat. Ich konsumpcja w kolejnej dekadzie nie wzrośnie znacząco i produkcja powinna nadążać za popytem - wynika z opublikowanego właśnie raportu OECD-FAO.
Przegląd sytuacji na wszystkich rynkach podstawowych surowców i produktów rolnych wskazuje, że ich ceny powróciły już do poziomów notowanych w połowie pierwszej dekady XXI wieku, kiedy na skutek wzrostu cen ropy naftowej w wielu krajach zapadły strategiczne decyzje o szerszym wykorzystaniu do produkcji paliw silnikowych surowców pochodzenia roślinnego – głównie etanolu ze zbóż i trzciny cukrowej oraz oleju z kukurydzy i innych roślin oleistych. Spowodowało to wzrost cen zbóż i pośrednio wpłynęło na sytuację także na innych rynkach rolnych. W tym samym czasie nastąpił również wyraźny wzrost konsumpcji surowców rolnych i produktów spożywczych w szybko rozwijających się Chinach, co także wpłynęło na zwyżki cen.
Splot wszystkich tych czynników spowodował, że łączny światowy popyt na zboża – wedle statystyk OECD i FAO – wzrósł pomiędzy latami 2004-2006 a 2014-2016 z 2,0 do aż 2,5 mld ton. W konsekwencji tak nagłego wzrostu popytu doszło do gwałtownego skoku cen zbóż w świecie. W długoletniej perspektywie wzrost ten okazał się jednak przejściowy. Obecnie, według danych OECD z lat 2014–2016, około 19 proc. zbiorów trzciny cukrowej w świecie przeznacza się na produkcję etanolu uzupełniającego paliwa silnikowe. W przypadku kukurydzy udział ten sięga 17 proc., a olejów roślinnych – 13 proc.
Podaż nadąża za popytem
Pomimo tak znaczącego udziału w produkcji paliw ceny produktów rolnych spadły i wedle ocen ekspertów nie będą się zwiększać. Do zwiększonego popytu dostosowała się bowiem podaż. Przykładowo produkcja zbóż w latach 2014 i 2016 biła światowe rekordy. W ubiegłym roku była ona wyższa o około 10 proc. powyżej średniej z lat 2004-2006. W efekcie pomimo wzrostu spożycia światowe zapasy zbóż wzrosły w ostatniej dekadzie o 230 mln ton. Są one wystarczająco duże, by zmniejszyć ryzyko ponownego wzrostu cen.
O rekordowo wysokim poziomie produkcji można mówić także w przypadku roślin oleistych, głównie w USA i Brazylii. Gorsze wyniki notowano w ostatnim roku w przypadku produkcji cukru, mięsa (wzrosła produkcja drobiu i wołowiny, ale zmalała wieprzowiny oraz baraniny). Wzrosły dostawy ryb, których podstawowym źródłem staje się produkcja hodowlana (w 60 proc. w Chinach).
Gorzej, z punktu widzenia konsumentów, wygląda sytuacja na rynku masła, co dotyczy przede wszystkim Europy. Uwolnienie cen na rynku europejskim zmniejszyło opłacalność produkcji masła przy jednoczesnym wzroście konsumpcji z powodu zmiany nawyków żywieniowych. Po latach straszenie jego złym wpływem na zdrowie wróciła moda na masło. Konsekwencją jest spadek jego zapasów i notowany obecnie w Europie dość gwałtowny wzrost ceny. Trudno jednak jeszcze ocenić, na ile tendencja ta okaże się trwała.
Decyduje demografia i wzrost gospodarczy
W perspektywie najbliższych 10 lat (2017-2026) eksperci OECD spodziewają się wzrostu konsumpcji podstawowych produktów spożywczych, ale wzrost ten będzie wolniejszy niż w dekadzie 2007-2016. Głównymi czynnikami kształtującymi przyszłe zmiany będą z jednej strony tendencje demograficzne, a z drugiej spodziewane tempo rozwoju gospodarczego w świecie. Eksperci OECD zwracają uwagę na korelację pomiędzy wzrostem PKB a wzrostem konsumpcji produktów spożywczych. W 2016 r. gospodarka światowa rozwijała się średnio w tempie 2,9 proc., najwolniej od 2009 r., co wystarczyło, by wyhamować tempo wzrostu konsumpcji m.in. w Chinach.
Decydujące znaczenie ma jednak czynnik demograficzny. W ocenie OECD liczba ludności świata będzie w najbliższych 10 latach wzrastać średnio o nieco więcej niż 1 proc. rocznie. Nawet tak niewielki wzrost oznaczać będzie, że w skali świata przybędzie w najbliższej dekadzie ok. 900 mln nowych konsumentów. Zdecydowana większość z nich urodzi się w krajach rozwijających się. Populacja Afryki Subsaharyjskiej wzrośnie z 974 mln do 1,3 mld osób. Liczba mieszkańców Indii wzrośnie z 1,3 mld do 1,5 mld osób. Za 10 lat Indie staną się najludniejszym krajem świata.
Produkcja podstawowych surowców rolnych będzie jednak nadążać za zmianami demograficznymi i spodziewanym wzrostem konsumpcji. OECD spodziewa się, że światowe zbiory – stymulowane przede wszystkim przez wzrost wydajność upraw – wzrosną do 2026 roku o 12 proc. W przypadku pszenicy największego wzrostu zbiorów spodziewać się można przede wszystkim w Indiach, Unii Europejskiej i w Rosji. Warto tu zauważyć, że Rosja jest już coraz bardziej znaczącym eksporterem zbóż. Kilkunastoprocentowych wzrostów zbiorów w świecie można spodziewać się także w przypadku ryżu i żyta. Ponieważ nie przewiduje się wzrostu zużycia zbóż do produkcji paliw silnikowych, ceny zbóż nie będą istotnie wzrastać, a w kategoriach realnych spodziewać się należy nawet ich spadku.
Podobnie jak w przypadku bioetanolu mieszanego z benzyną nie będzie w perspektywie najbliższej dekady wzrastać w świecie udział biodiesla w komponowaniu mieszanek oleju napędowego. Zahamowanie dotychczasowego trendu osłabi popyt na rośliny oleiste. Eksperci OECD spodziewają się, że tempo wzrostu produkcji soi zmaleje z 4,9 proc. średniorocznie w latach 2007-2016 do 1,9 proc. rocznie w latach 2017-2026, z wyjątkiem Brazylii, gdzie pozostanie ona na wyższym poziomie średnio 2,6 proc. rocznie.
Cenowych napięć spodziewać się można w najbliższych latach na rynku cukru. Wynika to z jednej strony z notowanego od 2015 roku spadku produkcji w Brazylii, Tajlandii i Indiach (głównie chodzi o trzcinę cukrową), z drugiej strony ze wzrostu konsumpcji słodyczy w krajach rozwijających się, co idzie w parze z wyższym tempem wzrostu gospodarczego. Na przyszłą podaż cukru może istotnie wpłynąć liberalizacja rynku cukru, zniesienie od października 2017 roku kwot jego produkcji w Unii Europejskiej, co na dłuższą metę może doprowadzić do spadku cen.
Przybywa nowych konsumentów
Tendencje dotyczące produkcji i cen mięsa w świecie są uzależnione od zmian na rynkach zbóż. Łączna światowa produkcja mięsa powinna być w 2026 roku o 13 proc. wyższa niż średnia z lat 2014-2016. W minionej dekadzie zanotowany został wzrost o 20 proc. Przyczyni się do tego przede wszystkim wzrost produkcji drobiu, który zwłaszcza w krajach rozwijających się jest mięsem pierwszego wyboru zarówno dla konsumentów, jak i dla producentów.
Wzrośnie produkcja nie tylko kurczaków, ale także wołowiny i wieprzowiny. W perspektywie najbliższych 10 lat spodziewać się będzie można wzrostu popytu na każdy rodzaj mięsa ze strony nie tylko Chin, ale także innych wzrastających pod względem liczebności mieszkańców krajów azjatyckich, zwłaszcza Filipin i Wietnamu, oraz południa Afryki. Wśród eksporterów mięsa umocni się pozycja USA i Brazylii. Ich łączny udział w światowym handlu mięsem wzrośnie z 44 proc. obecnie do blisko 70 proc.
Kilka słów o rynku mleka, na którym sytuacja znacząco się zmieniła pod koniec 2016 roku. Wpływ na to miały przede wszystkim spadki produkcji w Australii, Nowej Zelandii i Argentynie, a także w Unii Europejskiej po wcześniejszych zmianach regulacyjnych. Doprowadziło to gwałtownego wzrostu cen produktów mlecznych, przede wszystkim masła, które już w 2016 roku zdrożało o 40 proc. Obecnie można mówić już o podwojeniu ceny masła.
Eksperci OECD spodziewają się, że sytuacja na rynku mleka powinna jednak się ustabilizować, choć przypuszczalnie na wyższym poziomie cenowym. Światowa produkcja mleka powinna wzrosnąć do 2026 roku o 22 proc., co jednak przy wzroście popytu w krajach azjatyckich (głównie w Indiach i Pakistanie) może nie wystarczyć do powrotu do cen sprzed roku lub dwóch lat. Dotyczyć to może zwłaszcza masła, serów i sproszkowanego mleka.