Mniej rotacji na krajowym rynku pracy, ale nie mniej apetytu na zmiany, nawet te ryzykowne

Mniej rotacji na krajowym rynku pracy, ale nie mniej apetytu na zmiany, nawet te ryzykowne

Drugi kwartał na rynku pracy zaczynamy z uspokojeniem rotacji pracowników między firmami, ale niesłabnącym apetytem na zmianę pracy. Najnowsze badanie firmy Randstad „Monitor Rynku Pracy” pokazuje też wyjątkowe na tle innych narodów Europy otwarcie Polaków na uruchomienie własnej działalności gospodarczej. Aż 27% badanych przymierza się do rzucenia pracy i uruchomienia swojego biznesu. Tylko dwa kraje europejskie mogą się pochwalić większym zapałem pracowników do brania losu w swoje ręce.


Spada rotacja – mniej chętnie zmieniamy pracę?

Najnowsza, realizowana na przełomie lutego i marca 27. edycja badania „Monitor Rynku Pracy” Randstad, przyniosła kolejny spadek wskaźnika rotacji pracowników. Przez minione dwa lata odpowiedzi polskich respondentów badania regularnie stawiały nasz kraj jeśli nie na podium, to tuż za nim w zestawieniach krajów europejskich, w których największa liczba respondentów sygnalizowała, że w ciągu ostatniego półrocza zmieniła bądź pracodawcę, bądź stanowisko u dotychczasowego pracodawcy. W tym kwartale, po obniżeniu wskaźnika z 24% w poprzedniej edycji do 21%, Polska zrównała poziom rotacji z kontynentalną średnią. Warto nadmienić, że rotacja nad Wisłą maleje już trzeci kwartał z rzędu.

Nie zmieniły się natomiast najważniejsze przyczyny rotacji: 39% pracowników, którzy zmienili miejsce pracy, wśród możliwych przyczyn wskazało lepsze warunki zatrudnienia (tyle samo co kwartał wcześniej), a 31% – pragnienie zmiany (wzrost o 9 pkt. proc.). Na trzecim miejscu znalazły się zmiany strukturalne w przedsiębiorstwie, co zazwyczaj oznacza zwolnienie z inicjatywy pracodawcy. Na taką przyczynę wskazało 28% respondentów, czyli o 7 pkt. proc. więcej niż w IV kwartale 2016 roku. Ostatnio taki duży wpływ zmian w firmach na rotację pracowników odnotowano 3,5 roku temu.

Jak komentuje Monika Hryniszyn, Członek Zarządu i Dyrektor Personalna Randstad: „Wiele firm obecnie wdraża strategie poprawy warunków zatrudnienia właśnie w celu zapobiegania rotacji – w tych działaniach widzimy źródło subtelnego, ale też systematycznego ograniczania poziomu dobrowolnych rezygnacji. Spadek udziału dobrowolnych odejść sprawił, że znowu nieco bardziej wyraźne stały się odejścia z przyczyn zewnętrznych, będących efektem stałej optymalizacji kadr i kompetencji posiadanych w firmach dokonywanych przez przedsiębiorców.”

Najbardziej zalęknieni optymiści w Europie

32% polskich pracowników szukało potencjalnego nowego miejsca zatrudnienia, z czego 13%
– aktywnie. Jest to o 2 p.p. więcej niż w ubiegłym kwartale. Oba te współczynniki najwyższe były dla 25-34-latków (odpowiednio 37% rozgląda się i 17% aktywnie poszukuje). W zestawieniu uwzględniającym rodzaj kontraktu najwyższym zaangażowaniem w poszukiwanie nowego miejsca pracy wykazują się zatrudnieni na umowę o pracę na czas określony - odpowiednio 41% i 21%. Otwartość na zmianę pracy pokazuje też indeks mobilności Randstad, który w I kwartale roku wyniósł 109 punktów (wzrost o 4 punkty w stosunku do poprzedniej edycji). Pośród Europejczyków wyższymi notowaniami mogli się pochwalić jedynie Grecy (110) i Francuzi (111 punktów).

Polacy utrzymali natomiast pierwsze miejsce w innej dziedzinie: w optymizmie dotyczącym szans znalezienie kolejnej pracy w okresie maksymalnie sześciu miesięcy. O tym, że byłoby to w ich przypadku możliwe, przekonanych było 83% respondentów (bez zmian od ostatniej edycji badania). 74% polskich badanych (spadek o 2 pkt. proc.) sądziło, że byłoby w stanie znaleźć podobne stanowisko do obecnie zajmowanego. Zdominowaliśmy w ten sposób zestawienie 18 krajów europejskich, w którym na drugim miejscu znaleźli się Czesi, a na trzecim – Szwedzi. Listę zamykają Włosi i Grecy, którzy w swoje szanse wierzą niemal dwukrotnie rzadziej.

Przekonanie o dostępności ofert zatrudnienia nie redukuje jednak obaw stabilność aktualnej posady. Silny niepokój z tym związany deklarowało 11% ankietowanych nad Wisłą – o 1 pkt. proc. więcej niż kwartał temu i o 2 pkt. proc. – w porównaniu do III kwartału 2016 roku. Pod tym względem również znaleźliśmy się na pierwszym miejscu – razem z Grecją. Jeśli doliczyć obawiających się utraty pracy w stopniu umiarkowanym, to nad Wisłą obawa utraty zatrudnienia dotyczyła 32% pracowników – bez zmian od pół roku. Więcej umiarkowanie i silnie zestresowanych potencjalnym wypowiedzeniem czy upadkiem pracodawcy było tylko w Grecji (44%), Włoszech (39%) i Wielkiej Brytanii (33%), zaś najmniej – w Luksemburgu (14%), Austrii (18%) i Niemczech (19%).

„Mimo relatywnie dobrej sytuacji – najniższe bezrobocie w lutym i marcu od ćwierćwiecza! – i większej niż dotąd obfitości ofert na rynku pracy, Polacy nie przestają bać się bezrobocia. Wynikać to może z kilku nakładających się przyczyn. Po pierwsze, nasz rynek pracy jest bardziej elastyczny niż większość rynków europejskich, co ułatwia zerwanie relacji pracodawca-pracownik, a mniej pewna przyszłość to większy niepokój. Po drugie, w naszym kraju mamy relatywnie niskie wynagrodzenia, a nawet teraz pracy szuka się średnio ok. 11 miesięcy. Większość pracowników nie ma oszczędności, które pozwoliłyby nie martwić się tak długim okresem bez przychodów. I po trzecie w końcu, wsparcie państwa dla osób, które straciły pracę, jest symboliczne – trudno je porównywać do tego, czego mogą się spodziewać np. Duńczycy czy Francuzi.” – interpretuje wyniki Łukasz Komuda, ekspert rynku pracy z Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych i redaktor portalu Rynekpracy.org.

Powody niechęci do zakładania firmy

W bieżącej edycji badania „Monitor Rynku Pracy” zbadane zostały również ambicje pracowników w zakresie założenia własnej firmy. Czy wszyscy marzą o własnym biznesie? Niekoniecznie – średnio w Europie 58% z nich (53% globalnie) odpowiedziało, że nie chciałoby przeistoczyć się w przedsiębiorców. Z niechęcią do tego pomysłu na poziomie 50% Polska uplasowała się na trzecim miejscu pośród krajów Europejskich, ale… od końca. Oznacza to, że tylko Luksemburczycy i Hiszpanie mniej krytycznie reagują na pomysł zakładania własnej spółki.

Z czego wynika niechęć do zakładania własnych przedsiębiorstw? Część badanych ma już w tym zakresie pewne negatywne doświadczenie – mówi o tym aż 30% polskich pracowników w wieku 55+ i dla porównania – tylko 9% pracowników w wieku 18-25 lat. Jednak zdecydowanie większą grupę stanowią ci, którzy zwyczajnie obawiają się porażki. W Polsce argument ten podnosi aż 60% badanych, bez większego zróżnicowania ze względu na wiek, płeć i zatrudnienie – z wyłączeniem jednak tych, którzy de facto własny biznes już prowadzą, czyli samozatrudnionych.

Zmuszeni czy nie – myślimy o własnym biznesie

Niepokój o konsekwencje plajty przełamać mogą okoliczności. Oto bowiem aż 52% respondentów w naszym kraju deklaruje, że założyliby firmę, gdyby stracili pracę (o 10 pkt. proc. więcej niż średnia europejska i 6 pkt. więcej, niż średnia globalna). Pośród państw europejskich większy odsetek takich odpowiedzi odnotowano tylko w Hiszpanii (55%) i Portugalii (64%).

Okoliczności powołania do życia własnej firmy nie muszą jednak wynikać z presji utraty dotychczasowej pracy. Aż 27% badanych z Polski rozważa założenie własnej firmy obecnie posiadając pracodawcę. Tu znowu trafiamy do grupy najbardziej przedsiębiorczych narodów kontynentu. Więcej chętnych do przejęcia sterów zawodowego życia w swoje ręce można znaleźć tylko we Włoszech (30%) i Wielkiej Brytanii (34%).

Okazuje się jednak, że marzenia o własnym biznesie nie są skorelowane z warunkami występującymi w poszczególnych krajach, ani ze skalą wsparcia, jakie administracje zapewniają startującym firmom. Obok Szwajcarii, Norwegii i Danii, Wielka Brytania znajduje się w grupie państw, w których najwięcej (ponad 2/3) respondentów uważa, że ich ojczyzny to dobre miejsce dla start-upu. Tymczasem Polska i Włochy najwyraźniej nie tworzą tak pozytywnego klimatu dla przedsiębiorczości (36% i 34% wskazań). Dla porównania, 56% badanych w Zjednoczonym Królestwie było przekonanych, że państwo aktywnie wspiera takie podmioty gospodarcze, podczas gdy w Italii było ich 32%, a w Polsce – 28%.

Jacek Męcina, Doradca Zarządu Konferencji Lewiatan, podsumowuje wyniki:„Polacy są już od pewnego czasu liderami w Europie w planowaniu własnej działalności gospodarczej, co potwierdza, że jesteśmy narodem przedsiębiorczym. Tylko Hiszpanie i Luksemburczycy są bardziej entuzjastycznie nastawieni do własnej działalności. Polaków tylko częściowo zniechęca do podjęcia działalności złe doświadczenie związane z plajtą. Własna firma jest przede wszystkim dla Polaków odpowiedzią na zagrożenie utratą pracy - 52 % respondentów (przed nami jest tylko Hiszpania i Portugalia). Odsetek Polaków, którzy posiadając zatrudnienie planują otwarcie własnej firmy wynosi 27 % i też jest jednym z lepszych wyników w Europie. Polacy zatem są liderami przedsiębiorczości mimo, że ich zdaniem państwo nie wspiera przedsiębiorczości w dostatecznym zakresie. Pod tym względem jesteśmy lepsi od Szwajcarów. Norwegów, Duńczyków czy Brytyjczyków, którzy mimo większego wsparcia państwa nie są tak przedsiębiorczy jak Polacy.”

Źródło: Randstad