Podsumowanie 2018 r.
2018 rok, a szczególnie jego pierwsza połowa należał do dolara.
Jak było.
Choć ostatnie tygodnie w wykonaniu amerykańskiej waluty były już dość przeciętne, to jednak problemy Unii Europejskiej oraz globalne spowolnienie gospodarcze nie pozostawiały inwestorom zbyt wielu alternatyw. Efekt jest zatem taki, iż złoty kończy rok słabszy względem dolara o 8%.
Szereg zagrożeń geopolitycznych oraz wojna handlowa przyczyniły się również do tego, iż, niestety dla kredytobiorców, bardzo udany rok kosztem polskiej waluty zaliczył frank szwajcarski, umacniając się o blisko 7%.
Pomimo sporych wahań, blisko neutralnych poziomów z końcem roku oscylują kursy euro oraz funta – straty złotego wynoszą odpowiednio 2,6% i 1,3%.
Co dalej?
Świat zwalnia. Fed już zrewidował w dół swoje oczekiwania co do liczby podwyżek stóp procentowych w przyszłym roku, a najprawdopodobniej będzie zmuszony wyhamować jeszcze mocniej, czego spodziewa się rynek. Bardzo niezadowolony z polityki Rezerwy Federalnej jest prezydent USA i ostatnio pojawiły się doniesienia, iż D. Trump z przyjemnością pozbawiłby J. Powell’a zarządu bankiem centralnym. Dolar zatem musi stanieć, mimo, iż EBC przynajmniej do końca wakacji nie podniesie stóp procentowych.
Odpływ kapitału zza Oceanu otworzy drogę do podbicia wyceny aktywów krajów wschodzących. Choć złoty zaliczył słaby rok, to fundamenty polskiej gospodarki prezentują się bardzo dobrze zarówno na tle krajów Strefy Euro, jak i regionu (Czechy, Węgry). RPP planuje stabilizację polityki pieniężnej, a dzięki relatywnie wysokim stopom procentowych jest w dość komfortowej sytuacji, aby przeciwdziałać spowolnieniu, które niechybnie dotrze także nad Wisłę.
Niedługo wyjaśni się wreszcie kwestia Brexitu i jakiekolwiek rozwiązanie tej sprawy, od tzw. twardego wyjścia z UE po anulowanie w ogóle całej procedury, w dłuższym terminie powinno sprzyjać spadkowi poziomu niepewności na rynku, a zatem i ceny franka szwajcarskiego. Potencjalnie na horyzoncie jawi się także perspektywa zawarcia porozumienia handlowego między USA i Chinami. Narodowy Bank Szwajcarii na każdym posiedzeniu niezmiennie powtarza, iż helwecka waluta jest zbyt droga, ale mnogość zagrożeń w kończącym się roku uniemożliwiała urealnienie wyceny.