Złoty musi się spieszyć.

T. May będzie potrzebowała poparcia Parlamentu dla Brexitu. Szkoci z kolei nie będą mieli nic do powiedzenia w tej kwestii. Trump zabrał się do pracy i planuje również cykliczne spotkania z ludźmi biznesu. Dolar słabnie, co sprzyja dalszemu umocnieniu złotego.


Michał Sikora

Wielka Brytania

Sąd Najwyższy Zjednoczonego Królestwa zdecydował, iż T. May będzie potrzebowała zgody Parlamentu na uruchomienie procedury wyjścia z Unii Europejskiej. W uzasadnieniu podano, iż opuszczenie wspólnoty wiąże się z koniecznością zmian ustawodawczych na Wyspach, a takowe mogą być dokonane wyłącznie przez Parlament.

Rozgoryczeni wczorajszym wyrokiem z pewnością są Irlandczycy z Północy, Walijczycy, a przede wszystkim Szkoci z N. Turgeon na czele, pośród których zdecydowaną większość stanowią zwolennicy pozostania w UE. W dalszej kolejności Sąd orzekł, iż Brexit jest sprawą rządu Wielkiej Brytanii, a zatem nie musi być z konsultowany z przedstawicielami tych narodowości.

Informacja ta szybko zgasiła początkowy entuzjazm i po wybiciu na północ, kurs funta znacząco zanurkował. W kolejnych godzinach sytuacja się jednak unormowała i brytyjska waluta kontynuuje falę aprecjacji, zapoczątkowaną w ubiegłym tygodniu. Powszechnie oczekuje się, iż taka decyzja Sądu Najwyższego zmusi premier May do złagodzenia stanowiska i realizację tzw. „miękkiego Brexitu” zamiast „twardego” lub nawet odsunie całą procedurę w czasie.

Stany Zjednoczone

Tymczasem D. Trump zabrał się do pracy i, zgodnie z zapowiedziami, wypisał Stany Zjednoczone z Partnerstwa Transpacyficznego oraz zamierza również renegocjować warunki porozumienia NAFTA. Rozmawiał także z prezesami największych amerykańskich przedsiębiorstw i wyraził chęć kontynuowania spotkań w cyklu kwartalnym.

Zadeklarował obniżenie podatków i nałożenie bardzo dużego podatku dla przedsiębiorstw przenoszących produkcję za granice Stanów Zjednoczonych. Na te spekulacje dolar reaguje spadkami, a główne media od wielu dni straszą „protekcjonizmem”. Rynek jednak wie swoje, a wyborcy D. Trump’a są przecież również uczestnikami rynku i ich poparcie dla realizowanej/planowanej polityki się nagle nie odwróciło.

Osłabienie nie jest dramatyczne, gdyż brakuje sprzedających i dla inwestorów jest ono okazją do powiększenia długich pozycji w dolarze. Amerykańska waluta i gospodarka mają się dobrze, a będą się miały jeszcze lepiej, szczególnie na tle blado wyglądających Europy oraz Japonii.

Polska

To co traci obecnie dolar, zyskuje złoty, który stopniowo przełamuje kolejne wsparcia. Polska waluta musi się jednak spieszyć, gdyż piątkowe dane z USA oraz przyszłotygodniowe posiedzenie FOMC mogą przyczynić się do przywrócenia entuzjazmu wokół głównej waluty świata.

Powoli zacznie się też pewnie rozkręcać temat wyborów w Europie (luty: Niemcy - prezydenckie; marzec: Holandia – parlamentarne), a media ponownie będą straszyć zarazą, która nawiedziła już Wielką Brytanię oraz Stany Zjednoczone, a teraz będzie próbowała opanować Stary Kontynent. Taka atmosfera zapewne będzie utrudniać złotemu osiągać dalsze zyski.

Waluty wyceniane są następująco (godz. 14:20):

CHF/PLN – 4,0594 / 4,0894
EUR/PLN – 4,3513 / 4,3813
USD/PLN – 4,0500 / 4,0800
GBP/PLN – 5,0924 / 5,1354
EUR/USD – 1,0709 / 1,0789

Najbliższe wydarzenia na rynkach finansowych:

25. stycznia:
16:30 USA Zapasy ropy Crude
17:30 Niemcy Wystąpienie prezesa Banku Anglii, M. Carney’a, podczas spotkania G20

26. stycznia:
10:30 Wielka Brytania PKB
14:30 USA Liczba osób pobierających zasiłek dla bezrobotnych
14:30 USA Nowozarejestrowani bezrobotni

Michał Sikora, Dealer walutowy inkantor.pl
Źródło: inkantor.pl