Dzieci alimenciarzy bez grosza na wakacyjne wyjazdy.
Co siedemnaste gospodarstwo domowe, które nie otrzymuje alimentów zasądzonych na dzieci, żyje w biedzie, a prawie połowa skromnie - pokazują badania przeprowadzone przez Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor, organizatora akcji „Odzyskuj alimenty”. Zdecydowana większość dzieci, na które rodzic nie chce łożyć, nie ma szans na jakikolwiek gest z ich strony. Nie dostaną też nic na wakacyjne wyjazdy.
Według ostatniego Barometru Providenta*, 41 proc. Polaków zaplanowało letni wypoczynek, a 38 proc. badanych tegoroczny urlop spędzi w domu. Choć wakacyjne urlopy kojarzą się przede wszystkim z czasem spędzonym z rodziną, to jednak częściej wyjeżdżają w wakacje osoby, które dzieci nie mają. W domu zostanie 41 proc. osób posiadających potomstwo i tylko 29 proc. osób bezdzietnych. Wakacyjne wydatki są dużym obciążeniem dla domowego budżetu, szczególnie gdy spoczywa on na barkach jednego rodzica. A takich osób jest wiele. Jak wynika z badania** BIG InfoMonitor zrealizowanego wśród rodziców nie otrzymujących zasądzonych alimentów, niemal 9 na 10 (86 proc.) z nich wychowuje dzieci samotnie. Połowa żyje w biedzie lub bardzo skromnie i nie może sobie pozwolić na zapewnienie dziecku droższych atrakcji, do których należą wakacyjne wyjazdy również na obóz czy kolonie. Według szacunków organizacji kobiecych, w Polsce prawie milion dzieci nie otrzymuje alimentów od rodziców. Ze świadczeń państwowego Funduszu Alimentacyjnego korzysta około jednej trzeciej niealimentowanych dzieci, reszta nie spełnia stawianych wymagań.
Mało tego, że nie płacą, w zdecydowanej większości nie utrzymują też relacji z dzieckiem, bo po prostu tego nie chcą. Ci, którzy mają jakiś kontakt, czyli co piąty (21 proc.), robi to sporadycznie, przy większych okazjach jak np. urodziny (41 proc.). Zazwyczaj wówczas dzwonią i spotykają się (64 proc.), ale są też i tacy, którzy kontaktują się wyłącznie telefonicznie (21 proc.).
Nie ma kontaktu, trudno więc liczyć na choćby okazjonalną hojność czy gest ze strony rodziców unikających regularnego łożenia na dzieci. Jak pokazują badania BIG InfoMonitor, 77 proc. niealimentowanych dzieci nie otrzymuje też żadnego innego wsparcia finansowego lub choćby prezentu. Nie ma również mowy o opłaceniu, czy dołożeniu się przez nich do wakacyjnych lub zimowych wyjazdów.
Dzieci obdarowywane przez rodzica uchylającego się od płacenia alimentów zwykle dostają prezenty z okazji urodzin. Są to głównie zabawki (17 proc.), ubrania (15 proc.), słodycze (9 proc.) i przybory szkolne (6 proc.).
Gdy w domu się nie przelewa, trudno unikać rozmów o pieniądzach. Dlatego też ponad połowa rodziców (57 proc.), zmuszonych radzić sobie samodzielnie z utrzymaniem dziecka informuje je, że tata lub mama nie płaci alimentów. Mówią im o tym, bo uznają, że dzieci są już na tyle duże, że powinny to wiedzieć, ale tłumaczą też w ten sposób ciężką sytuację finansową i fakt, że nie stać ich na pewne rzeczy. Dzieci, które nie wiedzą, są zwykle za małe na tego typu informacje. Z kolei część rodziców nie mówi dlatego, że nie chce sprawiać dziecku przykrości.
Według danych zgromadzonych w BIG InfoMonitor, na koniec maja br. w rejestrze dłużników było 301 359 osób niepłacących na dzieci. Ich łączny dług wyniósł ponad 11,8 mld zł.
* Badanie dla Providenta zrealizował PBS w dniach 31 maja - 2 czerwca 2019 r. na ogólnopolskiej próbie tysiąca Polaków w wieku 15+
** *Badanie „Społeczne spojrzenie na dłużników alimentacyjnych” przeprowadzone przez BIG InfoMonitor na grupie 409 internautów, grudzień 2018 r.