Sklepy wciąż nie radzą sobie z problemem marnowania żywności
Żywność jest marnowana nie tylko w naszych domach. Już sami producenci są odpowiedzialni za 39% generowanych odpadów żywnościowych. Na etapie sprzedaży i dystrybucji powstaje ich 5%. Niestety w Polsce brakuje skutecznych rozwiązań systemowych, które pomogłyby ograniczyć problem marnowania żywności.
Produkty spożywcze zmarnowane przez sklep to realnie utracone pieniądze, wydane na kupno towaru, który się nie sprzedał. „Jest to duży problem szczególnie dla małych sklepów, mających niskie marże, rzędu 2%. Pieniądze, które można zaoszczędzić, są w skali całego przedsiębiorstwa bardzo duże, dlatego sklepy muszą myśleć o tym, jak się towarują” – zaznacza w wywiadzie dla serwisu infoWire.pl Katarzyna Kazior, prezes Frisco.pl.
Stacjonarne sklepy spożywcze powinny stosować nowoczesne metody planowania zakupów. Warto np. korzystać z systemu ERP, czyli planowania zasobów przedsiębiorstwa. „We Frisco przy zamawianiu produktów świeżych stosujemy metodę just-in-time. Towarujemy taką ilość produktów, która dokładnie odpowiada zamówieniom złożonym przez klientów” – informuje rozmówczyni. W przypadku produktów nabiałowych, które nie zostały sprzedane, a których termin ważności się kończy, można robić specjalne promocje bądź umożliwiać zakup tych towarów pracownikom. Dzięki temu straty są niższe niż 1%.
Wprowadzenie w Polsce kar dla branży spożywczej podobnych do tych we Francji miałoby realne przełożenie nie tylko na ilość marnowanej żywności przez sklepy. Każdy dodatkowy wydatek, np. zapłata kary finansowej, to ubytek w zyskach, to pieniądze, których nie można zapłacić pracownikom. Przedsiębiorców warto zachęcać, aby już na etapie planowania zatowarowania mieli z tyłu głowy myśl o niemarnowaniu żywności.