Nie wpadnij w przedświąteczną pułapkę cenową
Okres przedświąteczny to prawdziwe żniwa dla handlowców. Wielu z nich, aby skłonić klientów do zakupu swojego towaru, stosuje różne chwyty marketingowe. Bądź ostrożny! Chwila nieuwagi i wpadniesz w którąś z zastawionych pułapek cenowych. Co zrobić, aby tego uniknąć?
„Kiedy kupujemy jakąś rzecz, zazwyczaj sprawdzamy cenę. Jeżeli jest ona za wysoka, to tego przedmiotu nie kupimy. Tak wygląda teoria. W praktyce jesteśmy w stanie nawet przepłacić, jeżeli ulegamy pewnym wpływom” – mówi w wywiadzie dla agencji informacyjnej infoWire.pl Karolina Oleksa, psycholog, trener i wykładowca w Wyższej Szkole Bankowej w Poznaniu.
Taki negatywny wpływ może mieć na nas hasło „promocja”. Często powoduje ono, że skupiamy się nie na cenie danego towaru, ale samym fakcie, że mamy z promocją do czynienia. Stwierdzamy, że właśnie trafiła nam się okazja i możemy kupić jakąś rzecz taniej niż zwykle. Nie zastanawiamy się przy tym, czy cena po promocji i tak nie jest dla nas za wysoka. A nierzadko tak właśnie bywa. Aby nie przepłacić, jeszcze przed rozpoczęciem zakupów warto sprawdzić ceny rynkowe. Po drugie należy ustalić zawczasu, ile pieniędzy maksymalnie chcemy wydać na daną rzecz.
Inna pułapka cenowa, w którą możemy wpaść, jest związana z tzw. regułą kontrastu. Pułapka ta polega na tym, że kiedy widzimy dwa zestawione ze sobą produkty, postrzegamy jeden z nich pod wpływem tego drugiego. Dlatego sprzedawcy często proponują nam drogą rzecz, a następnie w kontraście do niej – towar dużo tańszy. Mogłoby być tak, że gdybyśmy zobaczyli ten tańszy przedmiot oddzielnie, tobyśmy go nie kupili, bo wydałby się nam on za drogi. Ale ponieważ porównujemy go do jeszcze droższego produktu, bywa, że wpadamy w pułapkę: cena wydaje nam się przystępna i dokonujemy zakupu. Aby uniknąć takiej sytuacji, powinniśmy nie zestawiać różnych rzeczy ze sobą i analizować ich ceny niezależnie.