Zawieszenie broni Iran–Izrael przynosi ulgę rynkom, ale to nie koniec napięć

Wojna na Bliskim Wschodzie

Wydarzenia na Bliskim Wschodzie wstrząsnęły rynkami finansowymi i wywołały gwałtowne zmiany na rynku ropy. Tymczasem banki centralne na całym świecie przestawiają swoje strategie rezerwowe, odwracając się od dolara i stawiając na złoto, euro oraz juana. Czy jesteśmy świadkami redefinicji globalnych fundamentów finansowych?


  • Cena ropy spadła o ponad 7% po ogłoszeniu zawieszenia broni między Iranem a Izraelem, wywołując euforię na rynkach energetycznych.

  • Banki centralne porzucają dolara na rzecz złota, euro i juana, wskazując na osłabienie zaufania do amerykańskiej waluty.

  • Geopolityczna niestabilność i reakcje inwestorów pokazują, jak silny wpływ na rynki mają decyzje polityczne i militarne.

Zawieszenie broni na Bliskim Wschodzie rozluźnia napięcia na rynku ropy

Ceny ropy naftowej odnotowały gwałtowny spadek po informacji o zawarciu zawieszenia broni między Izraelem a Iranem, co natychmiast przełożyło się na nastroje inwestorów. Brent crude spadł poniżej 68 dolarów za baryłkę, a WTI osunęło się poniżej 66 USD, notując największe spadki od dwóch tygodni. Ogłoszone przez prezydenta USA zawieszenie broni, mimo że nie było całkowicie przestrzegane, wystarczyło, by z rynku zniknął tzw. premia ryzyka, wcześniej podbijająca ceny surowca.

Ropa w ostatnich dniach drożała o blisko 10%, głównie za sprawą eskalacji działań militarnych, w tym bombardowań amerykańskich na irańskie obiekty nuklearne oraz irańskich odwetów. Gdy jednak okazało się, że ataki były bardziej symboliczne niż destrukcyjne, a życie ludzkie i infrastruktura energetyczna nie ucierpiały, rynki zareagowały spadkami. To jasny sygnał, że inwestorzy traktują Bliski Wschód nie tylko jako źródło surowców, lecz również jako tykającą bombę geopolityczną.

Nie bez znaczenia pozostaje również kwestia Cieśniny Ormuz, przez którą przepływa blisko 20% światowego zapotrzebowania na ropę. Mimo że Iran groził jej zamknięciem, ostatecznie nie zdecydował się na ten krok. Barclays ostrzegał, że realne zablokowanie cieśniny mogłoby wywindować cenę ropy powyżej 100 dolarów.

Banki centralne porzucają dolara – rośnie znaczenie złota, euro i juana

W cieniu wydarzeń wojennych, równie istotna rewolucja toczy się w światowych rezerwach walutowych. Aż 40% banków centralnych planuje zwiększyć swoje rezerwy złota w ciągu dekady, a co trzeci z nich deklaruje taki ruch w ciągu najbliższych 1–2 lat. Jak oceniają analitycy OMFIF, to najwyższy odsetek od pięciu lat. Przesunięcie to nie jest przypadkowe – zaostrzające się napięcia handlowe i polityczne sprawiają, że złoto znów staje się bezpieczną przystanią.

Co więcej, raport OMFIF pokazuje, że pozycja dolara jako dominującej waluty rezerwowej słabnie. W ubiegłorocznym badaniu dolar był najchętniej wybieraną walutą rezerwową, tymczasem dziś spadł na... siódme miejsce. Aż 70% respondentów wskazało, że niestabilność polityczna w USA zniechęca ich do inwestycji w amerykańskie aktywa.

Na tym tle zyskują euro oraz chiński juan. W perspektywie najbliższych 10 lat udział euro w światowych rezerwach ma wzrosnąć do 22%, a juana – trzykrotnie, do 6%. Zmiana ta może oznaczać początek nowego układu sił w globalnym systemie walutowym. Jak twierdzą eksperci, Europa ma szansę odbudować pozycję sprzed kryzysu zadłużeniowego z 2011 roku, szczególnie jeśli zdoła zintegrować swój rynek obligacji i kapitału.

Ropa a konflikt zbrojny – ryzyko ustępuje, ale nie znika

Chociaż zawieszenie broni przyniosło ulgę rynkom, analitycy pozostają ostrożni. W ocenie specjalistów, konflikt może wybuchnąć ponownie, jeśli Iran nie zrezygnuje z programu nuklearnego. Zresztą, choć formalnie trwająca 12 dni wojna została zakończona, wciąż nie brakuje sygnałów ostrzegawczych – Iran nie potwierdził publicznie, że zgadza się na rozejm, a Izrael nadal prowadzi uderzenia na terytorium irańskie.

Co więcej, potencjalne zakłócenia w Cieśninie Ormuz, nawet jeśli nie doszły teraz do skutku, wciąż są możliwe. W niedzielę irański parlament zatwierdził jej zamknięcie, choć decyzja ostateczna należy do Rady Bezpieczeństwa Narodowego. To przypomina, że Bliski Wschód pozostaje obszarem niestabilnym, który w każdej chwili może znów wstrząsnąć rynkami surowcowymi i finansowymi.

Wśród czynników łagodzących ryzyko wymienia się interwencję Międzynarodowej Agencji Energetycznej, która posiada 1,2 miliarda baryłek w rezerwach kryzysowych oraz dodatkowe moce produkcyjne OPEC+. Ale jak zauważają eksperci, same rezerwy nie wystarczą, jeśli dojdzie do eskalacji konfliktu – realne są wtedy nie tylko wzrosty cen, ale i poważne perturbacje w globalnym łańcuchu dostaw.

Świat finansów na rozdrożu – zmiana epoki?

To, co obserwujemy na rynkach w ostatnich dniach, można określić jako zmianę strukturalną. Globalne przepływy kapitału coraz częściej omijają Stany Zjednoczone, a banki centralne dywersyfikują rezerwy, wybierając aktywa postrzegane jako neutralne politycznie – złoto, euro i chińskiego juana. W tle tej zmiany stoi także rosnąca niepewność co do przyszłości dolara jako bezpiecznej przystani.

Równolegle zmienność na rynku ropy pokazuje, jak silny wpływ na światową gospodarkę mają nie tyle dane makroekonomiczne, co geopolityczne decyzje i napięcia. Obserwując kierunek, w jakim podąża światowy kapitał, nie sposób nie zadać pytania: czy stoimy u progu nowego porządku finansowego, w którym dolar przestaje być królem, a surowce, jak złoto i ropa, znów odzyskują strategiczne znaczenie?

Źródło: MarketPortal.pl