Trump straszy Iran, Fed milczy – czy to zapowiedź nowego kryzysu?

Globalna gospodarka

Mimo że rynki akcji na nowo flirtują z historycznymi szczytami, globalna gospodarka nie znajduje się w spokojnych wodach. W tle pozornego optymizmu inwestorów kryją się napięcia geopolityczne, niejednoznaczne sygnały ze strony Rezerwy Federalnej oraz nieprzewidywalna polityka handlowa prezydenta Trumpa. To wszystko sprawia, że analitycy zachowują ostrożność, a uczestnicy rynku poruszają się po grząskim gruncie, pełnym niewiadomych.


  • Rynki finansowe pozostają nerwowe, mimo powrotu indeksów giełdowych w okolice rekordów – inwestorzy nadal obawiają się skutków geopolityki i niepewności dotyczącej stóp procentowych.

  • Rezerwa Federalna nie spieszy się z obniżkami stóp, ale presja polityczna i możliwe ryzyko inflacyjne ze strony wojny na Bliskim Wschodzie komplikują decyzje decydentów.

  • Ceny ropy reagują na napięcia USA-Iran, a ryzyko zakłóceń w dostawach z Zatoki Perskiej podbija zmienność surowców energetycznych.

Rynki akcji: optymizm z domieszką niepewności

W ostatnich tygodniach indeksy giełdowe, w tym S&P 500, zbliżyły się do rekordowych poziomów, nadrabiając straty z wiosennej korekty. Jednak, jak wskazują analitycy, nastroje wśród inwestorów nie odzwierciedlają hossy na parkiecie. Dane z firm badawczych SentimenTrader, Vanda oraz Bank of America pokazują, że apetyt na ryzyko wciąż pozostaje niski, a ekspozycja funduszy inwestycyjnych na akcje jest zauważalnie niższa niż historyczne średnie.

Tę pozorną sprzeczność komentują eksperci jako zjawisko "znienawidzonej hossy" – inwestorzy uczestniczą w odbiciu, lecz nadal obawiają się pogorszenia sytuacji makroekonomicznej. W efekcie, według niektórych strategów, ta ostrożność może działać jako paliwo dla dalszych wzrostów. Rynki nie są przegrzane, a brak euforii redukuje ryzyko nagłej wyprzedaży.

Co ciekawe, wzrosty nie koncentrują się już wyłącznie w sektorze Big Tech. Obecnie siłą napędową są m.in. logistyka, linie lotnicze czy usługi komercyjne, co sugeruje rotację sektorową i potencjał do bardziej zrównoważonego rynku. Jednak przemysł i produkcja dóbr konsumpcyjnych wciąż pozostają w tyle.

Fed pod presją: kiedy obniżki stóp?

Rezerwa Federalna, zgodnie z oczekiwaniami rynków, nie zmieniła poziomu stóp procentowych na ostatnim posiedzeniu. Uwagę inwestorów przyciągnął jednak "dot plot" – wykres projekcji członków Fed, który nadal sugeruje możliwość dwóch obniżek stóp w 2025 roku.

Zdaniem analityków, pomimo presji politycznej ze strony prezydenta Trumpa, który domaga się szybszego luzowania polityki monetarnej, Fed pozostaje ostrożny. Głównym powodem tej ostrożności są potencjalne skutki nowych ceł i napięć handlowych, które mogą wzmocnić presję inflacyjną.

Inflacja pozostaje powyżej celu 2%, chociaż jej tempo wzrostu nieco wyhamowało. Indeks PCE, preferowany przez Fed, wyniósł w kwietniu 2,5%, wobec 2,7% miesiąc wcześniej. Niemniej jednak, prezes Powell zapowiedział utrzymanie kursu ostrożnej normalizacji, podkreślając zależność polityki monetarnej od danych.

Jednak w tle pojawia się coraz więcej sygnałów spowolnienia gospodarczego – a rosnące ceny ropy i groźba nowej fali inflacji geopolitycznej mogą sprawić, że Fed szybciej niż planowano zdecyduje się na cięcie stóp, nawet już w lipcu.

Trump, Iran i rosnące napięcia na Bliskim Wschodzie

Największym źródłem niepokoju na rynkach są obecnie wydarzenia na Bliskim Wschodzie. Prezydent Trump grozi Iranowi bezpośrednim atakiem militarnym, wzywając do „bezwarunkowej kapitulacji”. Wspiera przy tym działania Izraela, który prowadzi serię prewencyjnych ataków rakietowych.

W odpowiedzi Pentagon skierował kolejne lotniskowce do regionu, a ceny ropy poszybowały w górę – WTI wzrosła o 4,3%, osiągając poziom 75 USD za baryłkę. Zdaniem analityków, rynek już teraz wycenia w cenie baryłki tzw. „wojenny premia” w wysokości od 5 do 10 dolarów.

Choć produkcja ropy z Iranu (ok. 3,3 mln b/d) mogłaby być zrekompensowana przez inne kraje OPEC+, to jak wskazują eksperci, każde zakłócenie w przesyle surowców przez Cieśninę Ormuz może spowodować gwałtowne wzrosty cen.

W efekcie, inwestorzy zaczynają rozważać scenariusze stagflacyjne: niskiego wzrostu gospodarczego przy wysokiej inflacji, co stanowi duże wyzwanie zarówno dla banków centralnych, jak i dla wycen aktywów.

Wojna handlowa i "tariff engineering" – kreatywne strategie przetrwania

W cieniu napięć geopolitycznych coraz większą rolę odgrywa polityka handlowa USA, a w szczególności nowe cła prezydenta Trumpa. W obliczu drastycznych stawek – m.in. 50% na stal i aluminium – wiele firm ucieka się do "tariff engineering", czyli modyfikowania produktów w sposób pozwalający na zmianę ich klasyfikacji celnej.

To zjawisko, jak twierdzą analitycy, nie jest nielegalne, lecz wymaga precyzyjnych działań na styku inżynierii, prawa i logistyki. Przykłady? Converse zmienia materiał podeszwy, by uznać buty za kapcie, a Columbia dodaje kieszonki, by bluzki kwalifikowały się do niższych stawek.

Eksperci wskazują, że tego typu strategie są coraz częstsze i nierzadko legalnie skuteczne. Jednak granica między kreatywnym podejściem a oszustwem jest cienka – jak pokazał przypadek Forda, który manipulował układem siedzeń w furgonetkach, by uniknąć wyższych stawek celnych.

Źródło: MarketPortal.pl