Złoto osiąga rekordowe ceny. Kiedy to dobra inwestycja?
Złoto osiągnęło najwyższą cenę w tym roku i drugą najwyższą wartość w historii. Rekordowo w złoto inwestują także Polacy. Co wziąć pod uwagę, żeby nie stracić?
Cena złota przed weekendem wyniosła 2041,30 dolarów za uncję. Złoto zyskało 13 proc. od końca lutego, czyli zanim upadł Silicon Valley Bank. Od listopada zdrożało o ponad 25 procent. Nie tyko cena złota zresztą rośnie, cena srebra także wzrosła o niemal 30 proc. w ciągu miesiąca.
– Ta rekordowa cena złota nie bierze się znikąd. Napędzają ją obawy gospodarcze, słabszy dolar i niższa rentowność obligacji. Do tego złota więcej złota kupują banki centralne, które w ten sposób uzupełniają rezerwy walutowe. Dziś zakupy złota ze strony banków centralnych sięgają 400-500 ton kwartalnie, podczas gdy kilka lat temu kupowały tyle rocznie – wyjaśnia Radosław Jodko, ekspert ds. inwestycji RRJ Group.
W złoto inwestują także Polacy – w zeszłym roku padł rekord zakupów złota w Polsce. Według szacunków sprzedawców w 2022 roku Polacy mogli kupić nawet 19 ton złota w monetach i sztabkach. Czy to inwestycja antyinflacyjna?
– O antyinflacyjnej inwestycji w złoto możemy mówić wyłącznie w bardzo długim okresie. Jeśli ktoś kupił złoto w latach 70., kiedy cena uncji wzrosła z 38 dolarów do 1850 dolarów, to z pewnością dziś może się cieszyć. Warto zatem pomyśleć o złocie nie jako o inwestycji antyinflacyjnej, ale jako o zabezpieczeniu na wypadek ogromnych spadków wartości złotego. Złoto zmniejsza wahania portfela inwestycyjnego, pod warunkiem, że mamy go dobrze zdywersyfikowanego – stwierdza Jodko.
Zwraca przy okazji uwagę na to, że w dywersyfikacji własnego portfela inwestycyjnego warto uwzględnić nie tylko złoto, ale i srebro.
– Rynek srebra jest znacznie mniejszy, a cena w porównaniu ze złotem znacznie niższa. Do tego srebro stosuje się w produktach przemysłowych i nie jest poddawane recyklingowi, co oznacza, że już niewielki wzrost popytu na srebro radykalnie zmienia jego cenę. Choć w przypadku inwestycji w metale szlachetne w ogóle odradzam nerwowe śledzenie kursu. To zdecydowanie jedna z tych inwestycji, która co do zasady czynioną powinna być z nadwyżek finansowych. Długoterminowa inwestycja jest dla tych, którzy nie sprawdzają kursów codziennie i nie działają impulsywnie – podsumowuje Radosław Jodko, ekspert ds. inwestycji RRJ Group.
Zwraca także uwagę na to, żeby złoto kupować od dostawcy zaufanego i producenta z akredytacją Londyńskiego Stowarzyszenia Rynku Kruszców (LBMA).