Rachunki za zimę nie wywołają energetycznego szoku sprzed roku

Rachunki za zimę nie wywołają energetycznego szoku sprzed roku

W początek tegorocznego sezonu zimowego UE weszła z prawie pełnymi magazynami. Rok temu z początkiem września były wypełnione w 80%, w tym roku już z początkiem września stopień wypełnienia przekraczał 92%.


Teoretycznie powinno to stanowić pewne uspokojenie dla rynku, ale duże rezerwy gazu mogą bardzo szybko się ulotnić, jeśli zimą nadejdą mrozy, oszczędzone nam w zeszłym roku. A wtedy Europa znów zostanie ze wzrostem cen rynkowych i na łasce i niełasce bieżących dostaw LNG, za które dostawcy zażyczą sobie premii. Czy z początkiem mroźniejszej zimy są więc powody do obaw?

Okazuje się, że UE ma też ogromne zapasy wody w elektrowniach wodnych szczytowo-pompowych w Skandynawii i krajach alpejskich.

- Sytuacja pod tym względem w europejskiej energetyce jest bardzo dobra, jak nigdy wcześniej, a efekty widać w postaci cen na rynkach energii elektrycznej – mówi w rozmowie z MarketNews24 Bartłomiej Derski, ekspert WysokieNapiecie.pl. – W Polsce ceny na najbliższy miesiąc spadły już w okolice 500 zł za megawatogodzinę, to poziomy nie widziane już od roku.

To dobrze wróży stawkom za energie elektryczną i gaz, jakie będziemy płacić, zarówno w domach jak i przedsiębiorstwach w najbliższym roku.

Źródło: MarketNews24
MarketNews24