Pokolenie Z wraca do biur? Młodzi wolą open space niż home office

Pokolenie Z wraca do biur? Młodzi wolą open space niż home office

Młodzi pracownicy, wbrew stereotypom, nie uciekają od pracy w biurze. Z „Barometru Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service wynika, że polskie zetki najchętniej wybierają model hybrydowy. Niemal połowa oczekuje maksymalnie trzech dni pracy zdalnej tygodniowo, a co dziesiąty chce wszystkie dni spędzać w biurze. Tendencję powrotu do przestrzeni biurowej wśród młodego pokolenia potwierdza również międzynarodowe badanie JLL. Wynika z niego, że osoby poniżej 24. roku życia spędzają w biurze średnio 3,1 dnia w tygodniu – więcej niż ich starsi koledzy.


Wbrew trendowi „quiet quitting” i hasłom o pracy z hamaka, pokolenie Z coraz częściej wybiera biurko w open space’ie zamiast kanapy w mieszkaniu. Dla młodych pracowników kontakt z zespołem i liderami ma kluczowe znaczenie.

Pokolenie Z, choć aktywne i ambitne, ma coraz więcej niepewności co do ich sytuacji na rynku pracy. Nie widzą wyraźnej ścieżki rozwoju, a ciągła praca zdalna nie ułatwia im funkcjonowania w firmowym świecie. Młodzi, którzy przez pandemię stracili część doświadczeń edukacyjnych i społecznych, teraz nadrabiają, i to nie w sieci, ale offline. Chcą być obecni, chcą rozmawiać, chcą się rozwijać. Biuro, dobrze zaprojektowane, może stać się przestrzenią, w której naprawdę chcą być. Chodzi nie tylko o biurko i krzesło, ale też większe poczucie sensu w pracy, przestrzeń do nauki i wspólnoty – mówi Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy, założyciel Personnel Service.

W Polsce młodzi pracownicy z pokolenia Z nie chcą rezygnować z pracy stacjonarnej. Z „Barometru Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service z 2024 roku wynika, że dla 11% wystarczający wymiar pracy zdalnej to jeden dzień w tygodniu, dla niemal co piątej osoby optimum to dwa dni, a 16% wybierało trzy dni pracy zdalnej. Tylko w przypadku 6% osób preferowany model hybrydowy to cztery dni w domu i jeden w biurze. Całkowitą pracę zdalną wskazało 24% respondentów, natomiast wyłącznie biurową – 11%.

Dane te pokazują, że choć młodzi chcą elastyczności, biuro wciąż pełni dla nich istotną rolę w życiu zawodowym, zwłaszcza w obliczu niepewności, z którą się mierzą. Z tegorocznego „Barometru Polskiego Rynku Pracy” wynika, że co czwarty młody człowiek ocenia swoją sytuację zawodową jako złą, 34% jako neutralną, a 38% jako dobrą lub bardzo dobrą. Co więcej, 15% spodziewa się pogorszenia swojej sytuacji zawodowej w tym roku, 40% uważa, że pozostanie ona bez zmian, a 25% liczy na poprawę.

Globalny kontekst

Chęć pracy w biurze w pokoleniu Z potwierdzają również międzynarodowe raporty. Z badania JLL wynika, że najmłodsi pracownicy, częściej niż przedstawiciele starszych generacji, wybierają pracę stacjonarną. Średnio spędzają w biurze 3,1 dnia tygodniowo, podczas gdy pracownicy z pokoleń X i Y – odpowiednio 2,5 i 2,7 dnia. Wbrew obiegowym opiniom, młodzi nie traktują biura jako reliktu, ale jako przestrzeń, która może wspierać ich rozwój. Szczególnie cenią możliwość budowania sieci zawodowych kontaktów, łatwiejszej współpracy twarzą w twarz oraz spontanicznych interakcji, których nie da się odtworzyć w pełni online.

Entuzjazm wobec biura jest jednak obarczony wyraźnym „ale”. Młodzi skarżą się na brak obecności starszych kolegów, w tym przede wszystkim menedżerów, którzy coraz częściej pracują zdalnie. JLL wskazuje, że ta nieobecność podważa sens przychodzenia do biura. Dlatego w odpowiedzi na potrzeby młodych pracowników część firm decyduje się zatrudniać juniorów w konkretnych lokalizacjach, by budować większe zespoły na miejscu. Inne wprowadzają otwarte „godziny liderów”, np. godzinę dziennie, gdy każdy może podejść do menedżera z pytaniem.

Biuro powinno być dziś dobrze zaplanowaną przestrzenią współpracy. Młodzi potrzebują warsztatów, wspólnych projektów, mentoringu – tego, co dzieje się poza ekranem. Dla wielu z nich najgorsze, co może się zdarzyć, to przyjechać do biura i... mieć cały dzień spotkania online. Rola menedżera to nie kontrola obecności, ale organizowanie wartościowej obecności – podsumowuje Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy, założyciel Personnel Service.

Rosnące zainteresowanie biurem widać też na TikToku. Popularność zdobywają materiały z cyklu „corporate girlies” czy „day in the life”, pokazujące życie młodych pracowników w korporacjach. Filmy o porannych rytuałach, dress code’ach i spotkaniach zespołowych biją rekordy wyświetleń – bo pokazują rzeczywistość, której wielu młodych dopiero się uczy.

Źródło: Personnel Service

INFORMACJE O MARCE

Personnel Service to firma specjalizująca się w rekrutacji i zatrudnianiu pracowników z Ukrainy na potrzeby pracodawców w Polsce. Współpracuje z przedsiębiorstwami z wielu sektorów, w tym głównie automotive, RTV/AGD i przemysłu ciężkiego. Za pośrednictwem Personnel Service zatrudnienie w Polsce znalazło już 50 tys. obywateli Ukrainy. Tym samym Personnel Service znajduje się w pierwszej trójce przedsiębiorstw wyspecjalizowanych w rekrutacji obywateli zza wschodniej granicy Polski.