Trump grozi Apple i Europie. Rynki w szoku po decyzjach Trumpa

Trump, cła, iPhone

Niespodziewane deklaracje Donalda Trumpa w sprawie ceł na produkty Apple oraz zapowiedzi 50-procentowych taryf na towary z Unii Europejskiej wywołały istotne turbulencje na rynkach finansowych. Giełdy notują straty, nastroje inwestorów są napięte, a globalne łańcuchy dostaw znów stają pod znakiem zapytania. Analitycy alarmują, że powrót do agresywnej polityki taryfowej może oznaczać nie tylko presję inflacyjną, ale także poważne zagrożenie dla globalnego handlu.


  • Nowe cła grożą Apple i całemu rynkowi technologicznemu, co przekłada się na spadki indeksów giełdowych.

  • Europa staje się kolejnym celem taryfowym Donalda Trumpa, co pogarsza relacje handlowe z USA i uderza w europejskie rynki akcji.

  • Rosnące rentowności obligacji i deficyt budżetowy USA wywołują niepokój inwestorów, a analitycy ostrzegają przed ryzykiem stagflacji.

Trump kontra Apple i globalne łańcuchy dostaw

W centrum ostatnich zawirowań rynkowych znalazł się Donald Trump i jego ultimatum wobec Apple. Były prezydent USA zagroził nałożeniem 25-procentowej taryfy na wszystkie iPhone’y, które nie są produkowane na terenie Stanów Zjednoczonych. Jak twierdzą analitycy, taka decyzja mogłaby doprowadzić do poważnych zakłóceń w globalnym łańcuchu dostaw i wzrostu cen produktów technologicznych.

Apple w ostatnich latach zintensyfikowało działania mające na celu dywersyfikację produkcji poza Chiny, inwestując m.in. w nowe zakłady w Indiach. Jednak eksperci wskazują, że przeniesienie produkcji iPhone’ów do USA byłoby niezwykle kosztowne, a nowe urządzenia mogłyby kosztować nawet 3,5 tys. dolarów za sztukę.

Spadki na giełdach – reakcja Wall Street i Nasdaq

Groźby taryfowe wobec Apple oraz innych gigantów technologicznych natychmiast odbiły się na nastrojach na Wall Street. Akcje Apple spadły o ponad 3–4%, a futuresy na Nasdaq 100 straciły 0,4%. Inwestorzy nie ukrywają niepokoju — potencjalne cła nie tylko uderzają w wyniki firm, ale również pogłębiają niepewność co do przyszłości polityki gospodarczej USA.

Analitycy podkreślają, że firmy rezygnują z publikacji prognoz finansowych, obawiając się nieprzewidywalności w polityce taryfowej. W efekcie, wszystkie trzy główne indeksy giełdowe w USA – Dow Jones, S&P 500 oraz Nasdaq – notują tygodniowe straty, a obawy przed stagflacją zyskują na sile.

Europa pod presją – Trump żąda 50% ceł na towary z UE

Jakby tego było mało, Trump ogłosił również rekomendację wprowadzenia 50-procentowego cła na produkty z Unii Europejskiej od 1 czerwca. Jak twierdzą analitycy, to odpowiedź na impas w negocjacjach handlowych i rzekomo „nieuczciwe” działania UE wobec amerykańskich firm.

Deklaracja byłego prezydenta wywołała silną przecenę na europejskich rynkach: indeks Stoxx Europe 600 spadł o 1,9%, niemiecki DAX o 2,3%, a francuski CAC 40 o aż 2,8%. Taka reakcja potwierdza, że inwestorzy coraz bardziej obawiają się eskalacji wojny handlowej na linii USA–UE.

Rentowności obligacji i deficyt budżetowy USA pod lupą

Kolejnym niepokojącym sygnałem dla inwestorów są rosnące rentowności amerykańskich obligacji, szczególnie 30-letnich, które utrzymują się powyżej poziomu 5% – poziomu niewidzianego od czasu kryzysu finansowego. Tło dla tego zjawiska to rosnący deficyt budżetowy USA, który – zdaniem analityków – może wzrosnąć o biliony dolarów w związku z nowymi ustawami podatkowymi Trumpa.

Obawy o stabilność fiskalną USA oraz niestabilność polityki gospodarczej powodują odpływ kapitału z rynku akcji do obligacji, co dodatkowo pogłębia spadki na giełdach. Ryzyko stagflacji staje się coraz bardziej realne, szczególnie w kontekście wzrostu cen importowanych dóbr po ewentualnym wprowadzeniu ceł.

Perspektywy na kolejne tygodnie

Przed rynkami finansowymi rysuje się wyjątkowo trudny okres. Polityka taryfowa, nieprzewidywalne deklaracje Donalda Trumpa, ryzyko stagflacji i napięcia handlowe z UE i Chinami – wszystko to składa się na mieszankę wybuchową. Inwestorzy oczekują teraz nie tylko konkretów, ale przede wszystkim stabilizacji w komunikacji i działaniach politycznych.

Analitycy przestrzegają, że jeżeli obecne napięcia będą się pogłębiać, rynki mogą wkroczyć w fazę długotrwałej korekty. Ostateczny kierunek wyznaczą najbliższe decyzje polityczne i gospodarcze – zarówno po stronie USA, jak i partnerów handlowych z Europy i Azji.

Źródło: MarketPortal.pl