Awaria AWS zatrzymała Internet: światowy gigant na kolanach
Globalna awaria Amazon Web Services (AWS) ponownie przypomniała światu, jak bardzo uzależniony jest współczesny Internet od zaledwie kilku gigantów technologicznych. Problem, który rozpoczął się w poniedziałek nad ranem w kluczowym regionie serwerowym AWS w Wirginii, doprowadził do paraliżu dziesiątek popularnych aplikacji, serwisów i usług – od Snapchata i Disneya+ po platformy finansowe i rządowe portale Wielkiej Brytanii. Choć po kilku godzinach udało się przywrócić większość systemów, eksperci ostrzegają: taka skala awarii pokazuje kruchość cyfrowej infrastruktury, na której opiera się globalna gospodarka.
-
Awaria AWS sparaliżowała setki popularnych usług internetowych – od aplikacji mobilnych po systemy rządowe i bankowe.
-
Przyczyną były problemy z systemem DNS oraz bazą danych DynamoDB, kluczowymi elementami infrastruktury chmurowej Amazona.
-
Eksperci ostrzegają przed nadmierną koncentracją usług w rękach kilku dostawców chmurowych, co zwiększa ryzyko globalnych zakłóceń.
Awaria, która zatrzymała Internet
W poniedziałek o godzinie 3:11 czasu wschodniego Amazon Web Services (AWS) – największy na świecie dostawca usług chmurowych – poinformował o „zwiększonej liczbie błędów i opóźnień” w swoim centrum danych US-East-1 w północnej Wirginii. To właśnie tam znajduje się jedno z najważniejszych centrów obliczeniowych firmy, obsługujące setki tysięcy klientów korporacyjnych i rządowych na całym świecie.
Według portalu Downdetector, problemy zgłosiło ponad 6,5 miliona użytkowników. Niedostępne były m.in. Snapchat, Disney+, Reddit, McDonald’s, T-Mobile, United Airlines, Coinbase, Robinhood, Canva, Signal, Venmo, The New York Times, a nawet serwisy rządowe Wielkiej Brytanii, takie jak Gov.uk i HM Revenue and Customs.
Awaria objęła ponad 70 usług AWS, w tym DynamoDB – bazę danych, która stanowi fundament wielu aplikacji. Jak tłumaczą specjaliści, problem dotyczył systemu DNS (Domain Name System), który odpowiada za tłumaczenie adresów internetowych na adresy IP. Gdy DNS przestaje działać, aplikacje tracą możliwość komunikacji z serwerami, co powoduje masowe przerwy w działaniu.
O godzinie 6:35 rano Amazon poinformował, że problem został „całkowicie zneutralizowany”, jednak jeszcze przed południem wykryto kolejne błędy API i problemy z łącznością.
Skutki dla biznesu i użytkowników
Awaria AWS dotknęła nie tylko użytkowników popularnych aplikacji, ale także samego Amazona. Pracownicy magazynów i kierowcy usług Amazon Flex donosili, że nie mogli korzystać z wewnętrznych systemów oraz aplikacji Anytime Pay, umożliwiającej natychmiastowy dostęp do części wynagrodzenia. Przestoje wystąpiły również w Seller Central – panelu obsługującym miliony sprzedawców zewnętrznych.
Dla wielu firm i instytucji to nie tylko chwilowa niedogodność. Eksperci podkreślają, że nawet krótkotrwała awaria usług chmurowych może generować ogromne straty finansowe, utratę danych, a także zachwiać zaufaniem klientów. Bank Lloyds potwierdził, że jego klienci mieli problemy z dostępem do kont, a linie lotnicze United i Delta odnotowały zakłócenia w procesie odpraw.
Nie działały także gry online, takie jak Roblox i Fortnite, a platforma Canva poinformowała o „znacznym wzroście błędów” uniemożliwiających korzystanie z aplikacji. Co więcej, nawet system wsparcia AWS nie funkcjonował poprawnie – klienci nie mogli zgłaszać problemów poprzez standardowy kanał pomocy technicznej.
Zależność świata od chmury – błogosławieństwo czy zagrożenie?
Jak zauważają analitycy, incydent ten obnażył systemowy problem koncentracji usług w rękach kilku globalnych dostawców chmury – Amazona, Microsoftu i Google’a. AWS kontroluje około jednej trzeciej światowego rynku infrastruktury chmurowej, wyprzedzając konkurentów z dużym zapasem.
„Gdy jedna z tych firm ma problem, Internet dostaje gorączki” – komentują eksperci z branży IT. Dla przeciętnego użytkownika nie ma znaczenia, kto jest dostawcą infrastruktury – widzi jedynie, że nie działa jego ulubiona aplikacja, strona czy gra.
Wielu specjalistów podkreśla, że takie incydenty nie mają nic wspólnego z cyberatakami, lecz są efektem „czysto technicznych błędów” – przeciążenia sieci, błędnej konfiguracji lub awarii sprzętu. Mimo to, konsekwencje są globalne.
Porównując sytuację do lipca 2024 roku, kiedy błędna aktualizacja oprogramowania firmy CrowdStrike sparaliżowała miliony komputerów z systemem Windows, widać wyraźnie, że światowa infrastruktura IT stała się niezwykle krucha. Jedno źle działające centrum danych lub wadliwy pakiet aktualizacji potrafi zatrzymać gospodarkę, ruch lotniczy, a nawet media.
Eksperci ds. cyberbezpieczeństwa zauważają, że przedsiębiorstwa powinny dywersyfikować swoje usługi chmurowe, korzystając z tzw. multi-cloud – czyli równoległego używania infrastruktury od kilku dostawców, aby w razie awarii jednego z nich utrzymać ciągłość działania. Takie podejście jest jednak kosztowne i wymaga zaawansowanego zarządzania danymi.
Lekcja dla cyfrowego świata
Choć AWS zdołał opanować sytuację w ciągu kilku godzin, skutki tej awarii wykraczają poza czysto techniczne aspekty. Jak twierdzą analitycy, „to ostrzeżenie dla cyfrowego świata, że nawet najpotężniejsza infrastruktura nie jest niezawodna”.
Współczesne społeczeństwa i gospodarki funkcjonują w oparciu o dane, serwery i sieci przesyłające informacje w czasie rzeczywistym. Kiedy jednak zawodzi jedno ogniwo, cała sieć globalnych zależności potrafi się zatrzymać. W opinii ekspertów, konieczne jest stworzenie bardziej rozproszonego ekosystemu usług chmurowych, w którym infrastruktura będzie bardziej odporna na błędy lokalne.
Nie bez znaczenia pozostaje również aspekt polityczny. Gdy z powodu awarii przestają działać aplikacje bankowe, komunikatory czy strony rządowe, rodzi się pytanie o bezpieczeństwo narodowe i odporność państw na cyfrowe kryzysy. Jak zauważa jedna z organizacji pozarządowych, awarie tego typu „to nie tylko problemy techniczne, ale również porażki demokratyczne – gdy komunikacja, media i usługi publiczne zależą od prywatnych korporacji”.
AWS odnotował w 2024 roku przychody przekraczające 107 miliardów dolarów, co stanowiło 17% całkowitych wpływów Amazona. Jednak mimo imponujących zysków, platforma wciąż boryka się z wyzwaniami związanymi z utrzymaniem stabilności przy rosnącym zapotrzebowaniu na usługi chmurowe oraz rozwój sztucznej inteligencji, której produkty generują coraz większe obciążenie dla serwerów.
Analitycy oceniają, że Amazon, mimo dominacji na rynku, stoi przed trudnym zadaniem – zrównoważenia ekspansji AI z niezawodnością infrastruktury. To kluczowy element w utrzymaniu zaufania firm, instytucji i użytkowników na całym świecie.
Poniedziałkowa awaria AWS pokazała, że światowa gospodarka cyfrowa opiera się na bardzo cienkich fundamentach. Gdy największy dostawca usług chmurowych ma problemy, skutki odczuwają miliony użytkowników, przedsiębiorstw i instytucji publicznych.
Choć Amazon zdołał opanować sytuację w ciągu kilku godzin, eksperci nie mają wątpliwości – to kolejne ostrzeżenie przed zbyt dużą centralizacją Internetu. W przyszłości kluczowe będzie inwestowanie w odporność, redundancję i przejrzystość infrastruktury chmurowej, by globalna sieć nie była podatna na pojedynczy punkt awarii.
