Cena paliw nie spadnie poniżej 2,5 zł nawet gdyby ropa była darmowa

Cena paliw nie spadnie poniżej 2,5 zł nawet gdyby ropa była darmowa

Ostatnimi dniami słyszymy bardzo dużo o darmowej ropie naftowej w USA. Historia ta, powtarzana przez kolejne podmioty metodą głuchego telefonu, zyskuje coraz to nowe oblicza. Nie są one zawsze zgodne z prawdą, ale pokazują one poziom naszej wiedzy ekonomicznej jako społeczeństwa, a tutaj po raz kolejny nie jest najlepiej.


Maciej Przygórzewski

Co tak naprawdę się stało?

20 kwietnia kończył się kontrakt na dostawę ropy naftowej w USA. Przez ostatnie dwa dni ceny tego kontraktu zaczęły gwałtownie spadać. Tuż przed zamknięciem ludzie oddawali ten kontrakt za darmo lub nawet dopłacali, by nie musieć go realizować. W rezultacie pojawiły się notowania ropy w okolicach zera. Żeby zrozumieć fenomen tego zjawiska trzeba najpierw wyjaśnić kilka podstawowych terminów.

Czym jest cena ropy?

Ropa naftowa na rynkach światowych ma dwie podstawowe ceny. Jedna - to notowania na giełdzie w Londynie, gdzie kwotowany jest surowiec europejski. Druga - to notowania amerykańskie, gdzie notowana jest ropa teksańska. Nie są to oczywiście jedyne rodzaje ropy dostępne na rynku. Są też dodatkowe kontrakty, np. chińskie notowania, ale to raczej kwestia lokalnych ambicji politycznych niż realnego znaczenia. Pozostałe gatunki są wyceniane w odniesieniu do tych dwóch podstawowych. Przeważnie jako cenę ropy naftowej przyjmuje się cenę najbliższego, pod kątem realizacji, kontraktu.

Czym jest wspomniany kontrakt?

Kontrakt najprostszymi słowami to instrument finansowy, który upoważnia odbiorcę do odebrania ropy naftowej w określonym terminie i w określonym miejscu. Podstawowe kontrakty rozliczane są na wspomnianych już giełdach i odbierane w odpowiednich dla nich punktach. Warto również zwrócić uwagę, że kontrakty realizowane są co miesiąc. Ostatni dzień kwotowań to jak już było wspomniane 20 dzień miesiąca. Tego dnia podmiot, który pozostanie z kontraktem musi go zrealizować. Musi zapłacić pieniądze i odebrać ropę.

Na czym polega problem amerykańskiego kontraktu?

O ile ropa Brent notowana na londyńskiej giełdzie odbierana jest z magazynów w porcie, o tyle ropa z USA jest odbierana na lądzie. W rezultacie elastyczność rozwożenia surowca dla obydwóch tych dostaw jest zgoła inna. Dotychczas popyt w USA był tak duży, że nie stanowiło tak większych problemów. Problem w tym, że wraz ze wzrostem zapasów i spadkiem zużycia nagle okazało się, że brakuje miejsca, by przyjąć obecne kontrakty w racjonalnej cenie. W rezultacie okazało się, że odbiór ropy blisko amerykańskiego rynku zbytu wcale nie jest atrakcyjną możliwością. Specyfika europejskich notowań i łatwość wywozu surowca powoduje, że ten sam problem w Europie się na razie nie pojawił.

Dlaczego zapasy ropy rosły?

Spadające zapotrzebowanie na ropę naftową związane ze spowolnieniem gospodarczym na świecie to tylko jedna strona tego medalu. Drugim jest konflikt wśród producentów. Rynek ropy ma specyficzną konstrukcję i dominuje tam OPEC - organizacja państw produkujących i eksportujących ropę naftową. Kartel ten jednak nie jest w pełni zgodny a brak zgody na ograniczenie produkcji spowodował gigantyczną nadwyżkę surowca na rynku. Tani surowiec zalega w tej chwili w magazynach. Organizacja w końcu podjęła decyzję w porozumieniu z innymi producentami o obniżeniu produkcji ropy naftowej, aczkolwiek skala tego ruchu nie wyrówna spadku popytu i na rynku najprawdopodobniej dalej będzie za dużo surowca, po prostu nie będzie aż takiej nadwyżki.

Co będzie dalej?

To jest jedno z tych pytań, na które wielu z nas chciałoby znać odpowiedź. Patrząc jednak na ilość surowca oraz wielkość ciągle rosnących w USA zapasów, można się spodziewać, że produkcja w USA powinna zostać silnie ograniczona. Liczba platform wiertniczych spadła z niecałych 700 pod koniec marca już do 438 sztuk. To wciąż więcej niż w dołku z 2016 roku, aczkolwiek jeszcze kilka tygodni i możemy przebić ówczesne minima. Spadek produkcji w USA pozwoli rozwiązać problem nadprodukcji surowca i ustabilizować jego cenę. Problem w tym, że ograniczenie produkcji zawsze najbardziej boli tego kto ogranicza, dlatego jest w dalszym ciągu ryzyko, że kolejni producenci będą liczyć, że OPEC rozwiąże za nich ten problem. Tak się jednak na razie nie dzieje.

Jaki ma to wpływ na nas?

Polska i inne państwa naszego regionu (oprócz Rosji) nie są mocno zależne od cen surowców. Znacznie taniej za to będziemy mogli tankować. Nie jest to oczywiście tak, że ceny te spowodują że benzyna będzie pół darmowa. Pamiętajmy, że w Polsce po pierwsze mamy ropę z Rosji, wycenianą (z pewną zniżką ze względu na skład) na podstawie notowań londyńskich. Po drugie niemal dwa złote w cenie to podatki. Do tego trzeba doliczyć koszt przetransportowania, marżę rafinerii i marżę na stacji. W rezultacie najprawdopodobniej będziemy oglądać wyjątkowo niskie ceny na stacjach, ale nawet gdyby ropa naftowa (a londyńska jest daleko od tej granicy mimo spadków) była za darmo to i tak na stacji będzie ona kosztować ponad 2,5 zł, jak nie ponad 3 zł.

Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Walutomat.pl
Źródło: Currency One SA

INFORMACJE O MARCE

Currency One SA to operator serwisów Internetowyantor.pl oraz Walutomat. Spółka była wielokrotnie nagradzana za najlepsze i nowatorskie rozwiązania na rynku wymiany walut oraz cieszy się pozycją lidera w segmencie niebankowych podmiotów oferujących wymianę walut online. Z usług Currency One korzysta już ponad 450 tysięcy klientów, którzy w samym 2016 roku wymienili równowartość 14,5 miliarda złotych. Za pomocą serwisów Internetowyantor.pl oraz Walutomat klienci indywidualni i firmowi mogą wymieniać 21 walut oraz dokonywać przelewów złotowych i walutowych na rachunki własne i innych osób oraz firm do 24 krajów europejskich.

Internetowykantor.pl to pierwszy w Polsce kantor online, który działa nieprzerwanie od 2010r. Serwis umożliwia tanią, szybką i przede wszystkim bezpieczną wymianę walut, bez konieczności wychodzenia z domu. Obecnie z usług serwisu korzysta 220 tysięcy klientów, którzy rocznie wymieniają ponad 4 miliardy złotych.

Walutomat – założona w 2009 roku pierwsza w Polsce platforma społecznej wymiany walut. Użytkownicy serwisu mogą indywidualnie ustalać kursy walut i bezpośrednio wymieniać je z innymi klientami, unikając tym samym niekorzystnych kursów narzuconych przez banki. W serwisie zarejestrowało się prawie 200 tysięcy użytkowników.