Handel z miliardem długów
W 2016 r. sklepom udało się uniknąć nowego podatku handlowego, ale i bez dodatkowych obciążeń fiskalnych w handlu nie jest łatwo. Niskie marże i silna konkurencja sprawiają, że handel detaliczny zalega powyżej 60 dni swoim kontrahentom i bankom na 1 miliard zł - wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz BIK. W dobrej kondycji finansowej jest dziś trzy razy mniej firm niż przed siedmioma laty – informuje również wywiadownia gospodarcza Bisnode Polska.
Branża zatrudniająca około 2 mln pracowników, w której działa prawie 537 tys. firm, ma zaległości wobec kontrahentów i banków przekraczające 990 mln zł. Zaległe płatności na kwotę minimum 500 zł, przeterminowane o co najmniej 60 dni posiada w Rejestrze Dłużników Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor oraz Biura Informacji Kredytowej - 20 189 firm handlu detalicznego. Poważne problemy z terminowym regulowaniem swoich zobowiązań ma tym samym 3,8 proc. przedsiębiorstw handlowych, czyli co o 26 firma z branży - wynika z danych BIG InfoMonitor i BIK.
Płynność finansowa się pogarsza, w dobrej kondycji tylko 21 proc. firm
- Kwota zaległości handlu nie zaskakuje biorąc pod uwagę, że branża działa w warunkach dużej konkurencji, wywierającej silną presję na rentowność. - Szczególnie trudno jest małym sklepom, gdzie rentowność sięga zaledwie 0,5 - 1 proc. – zwraca uwagę Mariusz Hildebrand, wiceprezes BIG InfoMonitor. - Choć trzeba przyznać, że w ostatnich dwóch latach handlowi sprzyjało stosunkowo wysokie tempo wzrostu gospodarczego, wzrost płac realnych, spadek bezrobocia oraz niskie ceny surowców energetycznych, obniżające koszty działalności – dodaje Mariusz Hildebrand.
Korzystny splot okoliczności był źródłem poprawy sytuacji w branży, o czym świadczą choćby wzrost udziału firm rentownych do prawie 69 proc., czy też niższy niż dla całej populacji firm, odsetek upadłości. Niestety nie przełożyło się to jednak korzystnie na poziom płynności finansowej, której wskaźniki, podobnie jak w większości branż, wykazują tendencję spadkową – wynika z badań Narodowego Banku Polskiego.
Skalę i dynamikę negatywnych zmian zachodzących w branży handlowej pokazują dane wywiadowni gospodarczej Bisnode Polska. W analizach wywiadowni z 2010 r. 59 proc. firm handlu detalicznego znajdowało się bardzo dobrej kondycji, dziś w tej grupie pozostało jedynie 21 proc.
Sklepy monopolowe i stacje paliw otwierają listę dłużników, mimo, że są w dobrej kondycji
Oczywiście sytuacja różni się w zależności od specjalizacji przedsiębiorstwa. Jak wynika z danych BIG InfoMonitor i BIK najgorzej z solidnością płatniczą jest w handlu alkoholem, gdzie co dziesiąta firma ma na koncie nieuregulowane rachunki, faktury i raty kredytów. Niespłacone długi przekraczają tu 37 mln zł. Kiepsko wypadają również stacje paliw. Zaległości w BIG InfoMonitor i BIK ma bowiem co czternasta stacja, ich łączny dług sięga 100 mln zł. Nienajlepiej jest również w hurtowym handlu owocami i warzywami. Prawie 99 mln zł zaległości ma co piętnasty przedsiębiorca prowadzący tego typu działalność. Na tle ogółu firm handlowych do bardziej ryzykownych należą również sklepy oferujące sprzęt komputerowy (26 mln zł zaległości), sprzęt muzyczny (19 mln zł) oraz sprzęt medyczny i ortopedyczny (14,5 mln zł). W tych kategoriach długi ma co szesnasty prowadzący je przedsiębiorca.
- Nie zawsze jednak niepłacący to ten, który ma finansowe kłopoty. Nierzetelne firmy mogą mieć się nieźle, ale swoją niesolidnością przysparzać problemów innym tworząc zatory płatnicze – zwraca uwagę Mariusz Hildebrand. Analiza wywiadowni Bisnode pokazuje bowiem, że stosunkowo często niepłacące firmy, które prowadzą sklepy monopolowe i stacje benzynowe, znajdują się w dużo lepszej kondycji finansowej niż inne przedsiębiorstwa handlowe. Wśród handlujących alkoholem i paliwem aż 40 i 50 proc. firm może pochwalić się bardzo dobrą i dobrą kondycją finansową. Na tle średniej dla handlu wynoszącej 21 proc. to naprawdę świetny wynik. Według wywiadowni gospodarczej w najgorszym położeniu znajdują się sprzedający zegarki i wyroby jubilerskie.
W tej branży, aż 9 na 10 sklepów obecnie znajduje się w słabej kondycji, 7 proc. w bardzo dobrej i dobrej, a 2,5 proc. w bardzo złej. Wpływ dyskontów i sieci handlowych mocno daje się we znaki małym, niezależnym sklepom rybnym, handlującym odzieżą, zabawkami, sprzedażą owoców i warzyw. W tych sektorach odsetek sklepów w słabej sytuacji finansowej wynosi od 80 proc. do 89 proc. Podobnie jest także w księgarniach czy wśród oferujących sprzęt telekomunikacyjny. W słabej kondycji finansowej znajdują się też sklepy komputerowe, z obuwiem, mięsem i produktami wędliniarskimi, także pieczywem, z art. sportowymi, tytoniem, produktami medycznymi i kosmetykami. W tych branżach odsetek sklepów w słabej sytuacji finansowej wynosi od 70 proc. do 79 proc. – informuje Bisnode.
Choć branży pomaga zwiększający popyt konsumentów m.in. dzięki programowi 500 plus, jednak wpływ ten niwelowany jest podwyżkami płacy minimalnej oraz godzinowych stawek wynagrodzenia. Główne czynniki ryzyka dla handlu to wciąż aktualna perspektywa wprowadzenia podatku od sprzedaży oraz plany ograniczenia handlu w niedzielę, a także silna presja na wzrost płac ze strony pracowników wynikająca z programu 500 plus oraz wzrostu minimalnego wynagrodzenia.
Najwięcej handlowych dłużników na Mazowszu, ale największy odsetek dłużników w woj. pomorskim i zachodniopomorskim
Z danych BIG InfoMonitor oraz BIK wynika, że województwem, które dominuje pod względem kwoty zaległości firm handlowych jest mazowieckie. Najwyższa jest też tu liczba niesolidnych dłużników. Na kolejnych pozycjach pod względem wartości długów mieszczą się Dolny Śląsk oraz woj. pomorskie, śląskie i wielkopolskie. Sporą liczbę dłużników widać również w woj. łódzkim jednak, w relacji do działających firm handlowych w poszczególnych województwach, najwięcej dłużników jest w pomorskim oraz zachodniopomorskim.