Opóźnienia w płatnościach – połowa firm przyznaje, że choć raz to zrobiła

Opóźnienia w płatnościach – połowa firm przyznaje, że choć raz to zrobiła

Wstrzymywanie płatności jest jedną z przyczyn zatorów płatniczych w polskiej gospodarce. Powoduje utratę płynności finansowej, zadłużenie, a w konsekwencji nawet upadłość firm. Według danych Krajowego Rejestru Długów, 264,6 tys. przedsiębiorców ma 9 mld zł przeterminowanych zobowiązań finansowych. Do niepłacenia w terminie przyznaje się co 2. firma z sektora MŚP. Aż 36 proc. uważa, że brak płatności od kontrahenta może być wystarczającym usprawiedliwieniem, by samemu wstrzymać zapłatę – wynika z badania Rzetelnej Firmy.


Polscy przedsiębiorcy w 2022 r. opłacili z opóźnieniem 50 proc. faktur. Dane Barometru Praktyk Płatniczych, opracowanego przez Atradius pokazują, że problem zatorów płatniczych dotyka nie tylko naszego kraju. W Europie Wschodniej faktury są regulowane średnio po 42 dniach. W ubiegłym roku 43 proc. europejskich przedsiębiorców doświadczyło problemu opóźnień w płatnościach, czego skutkiem był brak płynności finansowej. 

W badaniu „Rzetelność w biznesie”, przeprowadzonym w lutym br. na zlecenie Rzetelnej Firmy, 49 proc. przedsiębiorców reprezentujących mikro-, małe i średnie firmy zadeklarowało, że zdarzyło im się chociaż raz zapłacić kontrahentowi po terminie. Najwięcej takich wskazań pochodzi od właścicieli firm handlowych (56 proc.) i mikroprzedsiębiorstw zatrudniających do 9 osób (51 proc.). Płacenie po terminie jest powszechną praktyką – 37 proc. firm mówi, że zdarzyło im się to kilka razy bądź wielokrotnie.

Na przeciwległym biegunie są przedsiębiorstwa zapewniające o swojej uczciwości. Odsetek firm, które utrzymują, że nigdy nie zdarzyło im się zapłacić faktur po terminie, wynosi 46 proc., z czego najwięcej (48 proc.) stanowią firmy małe, zatrudniające od 10 do 49 pracowników. Pod względem branż taką rzetelność deklarują firmy budowlane i transportowe.

90 proc. firm sygnalizuje problemy

Jeśli już zdarzy się opóźnienie w płatnościach, zdecydowana większość, bo 90 proc. firm uprzedza o tym swojego kontrahenta lub rozmawia z nim na ten temat po fakcie. O komunikacji, która przyczynia się do budowania długotrwałych dobrych relacji pamięta 64 proc. mikrofirm. Niemal co 2. mała i średnia firma również nie zostawia partnera bez informacji. Takie zachowanie jest najczęstsze w branży budowlanej (76 proc.). 

Z kolei co 10. mikro- i średnia firma nie powiadamia kontrahentów o tym, że nie ureguluje zapłaty. Najczęściej postępują tak przedsiębiorstwa z branży handlowej (17 proc.), produkcyjnej (13 proc.) i usługowej (11proc.). 

– Jak pokazuje badanie Rzetelnej Firmy, większość przedsiębiorców dostrzega wagę komunikacji, co jest dużym plusem. Bo choć samo sygnalizowanie kłopotów finansowych nie sprawi, że one znikną, to może pomóc partnerom biznesowym w przeciwdziałaniu ich skutkom. Dzięki otrzymaniu ostrzeżenia o możliwych opóźnieniach w płatnościach, mają oni szansę na przykład dodatkowo zabezpieczyć swoją płynność finansową. Jednym z głównych problemów wierzycieli jest bowiem to, że zwykle za późno dowiadują się o kłopotach swoich klientów: gdy tamci stają się niewypłacalni, albo gdy należności nie można już odzyskać. Inną praktyką, którą powinni stosować przedsiębiorcy, jest samodzielne monitorowanie kondycji finansowej klienta i reagowanie w porę na jego ewentualne trudności z terminowym regulowaniem zobowiązań – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

Prawie połowa przedsiębiorców tłumaczy się z długów

Badanych zapytano również, czy istnieją sytuacje, które usprawiedliwiają niezapłacenie kontrahentowi w terminie. Twierdząco odpowiedziało 44 proc. ankietowanych, z czego największy odsetek stanowią firmy małe (53 proc.). Przeciwnego zdania jest 27 proc. przedsiębiorców, głównie mikrofirm.

Respondenci wskazali też okoliczności, które ich zdaniem uzasadniają wstrzymywanie zapłaty.

Co druga firma twierdzi, że takim usprawiedliwieniem jest nieotrzymanie dokumentów stanowiących podstawę do zapłaty. Kolejne 42 procent wskazuje na błędy w umowach, a 38 procent na zastrzeżenia do jakości otrzymanych produktów lub usług. Rzeczywiście są to argumenty, które mogą skutecznie opóźnić realizację płatności przez zleceniodawcę. Jeśli bowiem produkt lub projekt różnią się od tego, co zostało zamówione, może dojść do wstrzymania części lub całości wypłaty do czasu wyjaśnienia wątpliwości. Dlatego jeszcze przed podpisaniem umowy warto zadbać, aby nie zawierała ona żadnych błędów i jednoznacznie określała warunki współpracy – radzi Katarzyna Starostka, ekspert programu Rzetelna Firma, działającego pod patronatem KRD.

Zdaniem przedsiębiorców, istnieją też inne okoliczności, które uzasadniają niepłacenie klientom w terminie. Należą do nich: trudna sytuacja finansowa firmy (40 proc.), oczekiwanie na płatności ze strony klientów (36 proc.) czy nawet ogólna trudna sytuacja gospodarcza na rynku (31 proc.). 

Źródło: KRD