Kogo szuka pracodawca? Nadal pracownika fizycznego
Według opracowanego co roku przez wojewódzkie urzędy pracy i Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej raportu pt. Barometr zawodów, 8 z 27 zawodów jest trwale deficytowych (cieśle i stolarze budowlani, dekarze i blacharze budowlani, kierowcy autobusów, kierowcy samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych, operatorzy obrabiarek skrawających, pielęgniarki i położne, samodzielni księgowi oraz spawacze). Za zawód deficytowy uważa się taki, w którym liczba ofert pracy jest wyższa od średniego stanu bezrobotnych. Po raz drugi od 8 lat w Barometrze nie znalazły się zawody z nadwyżką podaży – ani w skali całej Polski, ani w poszczególnych regionach ze wszystkich analizowanych 177 zawodów.
Ratunkiem dla polskiego rynku pracy i nadchodzących problemów demograficznych mogliby być cudzoziemcy. Część deficytów już jest równoważona napływem cudzoziemców, najczęściej pracują oni w logistyce i produkcji na stanowiskach nie wymagających szczególnych kwalifikacji. Ale trwająca od prawie roku wojna rosyjsko-ukraińska zmieniła strukturę i charakter migracji. W przypadku obywateli Ukrainy są to obecnie częściej kobiety niż mężczyźni. Siłą rzeczy, agencje zatrudnienia sięgają po pracowników z odleglejszych krajów – w chwili obecnej najwięcej pracowników do Polski sprowadzanych jest z Indii i Uzbekistanu. – mówi Damian Guzman, zastępca dyrektora generalnego Gremi Personal.
Z danych MRiPS wynika, że pracownikom z Indii wydano ponad 41,6 tys. w 2022 - prawie trzy razy więcej niż rok wcześniej. Ponad dwukrotnie (do 33,4 tys.) zwiększyła się liczba zezwoleń na pracę dla migrantów z Uzbekistanu.
Główny Urząd Statystyczny podał, że najwięcej wolnych miejsc pracy w 2022 było w przetwórstwie przemysłowym, handlu i naprawie pojazdów samochodowych, a także w grupie robotników przemysłowych i rzemieślników. Z kolei EUROSTAT odnotował rekordowo niskie bezrobocie w Polsce, drugie w całej Unii Europejskiej – 2.9 % (Czechy – 2.3 %).
Informacja Ministerstwa Pracy, że drugi rok z rzędu nie ma nadwyżki zawodów jest niepokojąca, bo pokazuje, że negatywny trend czyli brak pracownika się nasila. Dotkliwe braki kadrowe w przedsiębiorstwach to przestoje w liniach produkcyjnych, a w konsekwencji brak towarów, bo przedsiębiorstwa nie produkują na zapas. Pracowników też nie ma fizycznie w Polsce, trzeba ich sprowadzić, co trwa nawet do pół roku i jest obarczone dużym ryzykiem odmowy wiz. W takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem byłaby taka nowelizacja Ustawy o cudzoziemcach, która chociaż czasowo daje uprawnienia innym krajom, poza sześcioma, którym złagodzono przepisy migracyjne, a z których nie ma wielu chętnych do pracy u nas – Rosjan bo obowiązuje ich zakaz pracy w Polsce, mężczyzn z Ukrainy z powodu zakazu opuszczania kraju, a pozostałych – bo wybierają inne kierunki migracyjne. – uważa Damian Guzman.