Rosną ceny lodów i zaległości ich producentów

Rosną ceny lodów i zaległości ich producentów

Lody są drogie jak nigdy dotąd, ale producenci zyskują na tym w małym stopniu. Ich problemy z regulowaniem bieżących zobowiązań pogłębiają się. Tylko w I połowie tego roku zwiększyli zaległości wobec kontrahentów i banków o 1,2 mln zł (29 proc.) do niemal 5,3 mln zł, znacznie bardziej niż miało to miejsce w przypadku całego przemysłu spożywczego, wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz Biura Informacji Kredytowej. Winien jest wzrost kosztów prowadzenia działalności lub konsumenci, którzy w czasach wysokiej inflacji ograniczają konsumpcję wydając mniej pieniędzy na słodycze, a może jedno i drugie?


Producenci lodów dawali sobie radę z pandemią, czy też z sezonowością, ale z inflacją, która spowodowała wzrost kosztów działalności i ograniczenie konsumpcji mają już problem, na co wskazują dane na temat zaległości w spłacie rat kredytowych i rozliczeń B2B. W czasie pandemii wartość przeterminowanych o min. 30 dni rat kredytów na co najmniej 500 zł oraz nieuregulowanych faktur o tej wartości spadła i to w sytuacji, gdy długi całego przemysłu spożywczego rosły. Teraz jest inaczej. 

W pierwszy lockdown, w marcu 2020 r. 72 producentów lodów (aktywnych, zawieszonych i zamkniętych) weszło z nieopłaconymi zobowiązaniami wobec partnerów biznesowych i kredytami na łączną kwotę 7,7 mln zł. Do czerwca zeszłego roku, w przeciwieństwie do całej produkcji spożywczej udało się im zmniejszyć zaległości do 4,1 mln zł. Jednak przez kolejne 12 miesięcy przeterminowane zobowiązania znów wzrosły, tym razem do 5,3 mln zł. Jednocześnie liczba dłużników pozostała niemal taka sama, jest ich obecnie 68 - widać w statystykach Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy informacji kredytowych BIK. 19 z nich to przedsiębiorstwa duże, których suma zaległości wynosi 1,9 mln zł, a 49 firmy małe z łącznym długiem 3,4 mln zł. W pierwszym przypadku daje to średnią zaległość na poziomie 99,1 tys. zł, a w drugim 69,4 tys. zł. 

- Częste w polskim biznesie łączenie finansów firmowych z prywatnymi nie pozostało zapewne bez wpływu na kłopoty ze spłatą kredytów zaciągniętych przez osoby powiązane z przedsiębiorstwami produkującymi lody. Właściciel co drugiej małej firmy lodowej z zaległościami ma również problemy ze spłatą swoich prywatnych kredytów. Ale nie jest to sytuacja nadzwyczajna. Podobnie wygląda to bowiem w innych biznesach branży spożywczej – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.  – Nie da się jednak nie zauważyć, że przyrost zaległości producentów lodów jest znaczący. Z pewnością dla tego stanu rzeczy ogromne znaczenie mają wzrost kosztów życia i drożyzna, które skłaniają do oszczędności, a lody akurat nie znajdują się w grupie artykułów pierwszej potrzeby, choć pewnie nie wszyscy byliby w tej kwestii zgodni - dodaje.

Ceny lodów mrożą krew w żyłach 

W czasach wciąż utrzymującej się wysokiej inflacji, żywność drożeje wyjątkowo. Przy wstępnym odczycie lipcowej inflacja na poziomie 10,8 proc., zmiana cen produktów spożywczych wyniosła 15,6 proc. i nie ominęła również lodów. Jak wyliczyli eksperci z aplikacji Pan Paragon mrożone desery na przestrzeni roku zdrożały o niemal 25 proc. Od maja ub.r. do maja tego roku, średnio cena jednej gałki lodów podskoczyła o 1 zł 28 gr. do 6 zł 42 gr. W tym sezonie za porcję trzeba zwykle zapłacić min. 6 zł, ale bywają też i po 15 zł.

Skąd te ceny? Powodów do podwyżek w firmach produkcyjnych nie brakuje, jak wynika z najnowszego badania Skaner MŚP, wykonanego dla BIG InfoMonitor, bariery rozwoju i wyzwania, żadnej innej branży bardziej niż produkcji przemysłowej, nie nękają aż tak wysokie koszty energii (37 proc.). W przypadku problemów z kosztami materiałów i surowców (28 proc.), gorzej ma się jedynie budownictwo (40 proc.). Wystarczy podać, że wg GUS na koniec czerwca, rok do roku, ceny podstawowych składników lodów takich jak: mleko, jogurty, śmietana, jaja, czy kakao wzrosły o ponad 20 proc. Owoce podrożały o prawie 13 proc., a cukier o ponad połowę. Branży produkcyjnej kiepsko idzie także zatrudnianie nowych pracowników (25 proc.) czy poszukiwanie nowych rynków zbytu (17 proc.), a to wszystko jak zaznaczają przedsiębiorcy z produkcji przemysłowej, przy problemach z utrzymaniem płynności finansowej (14 proc.) i spadku sprzedaży (11 proc.). 

Drogo i trudno jest biznesowi, ale także konsumentom. Czy w takich okolicznościach Polacy są skłonni pocieszać się lodami? Niekoniecznie. W badaniu „Wydatki na żywność i marnowanie żywności” zrealizowanym dla BIG InfoMonitor widać, że zdecydowana większość ankietowanych, 83 proc., ogranicza zakupy spożywcze i najczęściej tnie zakupy alkoholu (52 proc.), gotowych dań ze sklepu (47 proc.) i właśnie słodyczy (43 proc.), wśród których są też lody. Choć jednocześnie, eksperci zaznaczają, że lody mogą liczyć na specjalne traktowanie Polaków. Na rynku słodyczy, stanowią bowiem największą i najszybciej rozwijająca się kategorię, z ok. 10 proc. średnią roczną dynamiką wzrostu wartości sprzedaży (wg Euromonitor). Poza tym sezon na lody, to okres od czerwca do września, w tym czasie sprzedaje się ok. 90 proc. rocznej produkcji. Producenci lodów mają więc szansę jeszcze poprawić sytuację finansową i zmniejszyć zaległości wygenerowane na koniec czerwca.

 

Badanie zrealizowane w ramach projektu „Skaner MŚP”, przez Instytut Keralla Research, prowadzone co kwartał wśród mikro, małych i średnich firm. Próba = 500, technika: wywiady telefoniczne, termin: lipiec 2023

Badanie Quality Watch nt. wydatków na żywność i marnowania żywności, zrealizowane dla BIG InfoMonitor, metodą CAWI, na próbie 1054 osób, w dniach 24-28 marca 2023 r.

Źródło: BIG InfoMonitor