Zdążyć przed północą.

Amerykanie mają czas do północy, aby zapewnić finansowanie i funkcjonowanie instytucji federalnych. EBC kolejny raz nieskutecznie próbuje osłabić euro poprzez retorykę. Rozmowy koalicyjne w Niemczech bliskie fiaska. Dziś publikacja porcji krajowych danych makro.


Michał Sikora

Powoli dobiega końca tydzień, który pomimo środowego wzrostu zmienności notowań związanego z ruchami spekulantów grających po posiedzenie Banku Kanady, ogólnie upływa pod znakiem stabilizacji cen. Inwestorzy nie otrzymali żadnych przełomowych informacji, które mogłyby w trwały sposób wpłynąć na kierunek handlu, a za takie uznaliby doniesienia o zacieśnianiu polityki pieniężnej głównych banków centralnych, czyli Rezerwy Federalnej lub Europejskiego Banku Centralnego.

Wobec tego zmuszeni byli grać pod pomniejsze odczyty, plotki lub wydarzenia polityczne, co w konsekwencji nie mogło znacząco zmienić wyceny poszczególnych par walutowych na przestrzeni ostatnich 5 dni. I tak, EBC kolejny raz podjął próby osłabienia euro względem dolara poprzez zaplanowaną retorykę. Tradycyjnie kontrolowane przecieki ze źródeł bliskich bankowi donosiły, że planowane zaostrzenia stanowiska (zmiana tzw. forward guidance) zostanie dokonane najwcześniej w marcu po zapoznaniu się z najnowszymi projekcjami. Towarzyszyły temu również ostrzeżenia czołowych europejskich bankierów, iż mocne euro może zahamować procesy inflacyjne , a przez to wydłużyć okres akomodacyjnej polityki monetarnej.

Działanie te niezbyt przekonują rynek, który pcha eurodolara do góry. W zasadzie jedynym argumentem minionych dni przeciwko wspólnej walucie są informacje z Niemiec, gdzie istnieje ryzyko fiaska rozmów koalicyjnych i rozpisania nowych wyborów lub utworzenia rządu mniejszościowego, czego jednak nie chce A. Merkel. Tymczasem, za Oceanem i tak bardzo słaby już sentyment wobec dolara psują jeszcze problemy z podniesieniem limitu zadłużenia, co jest konieczne do dalszego funkcjonowania instytucji federalnych. Dziś o północy mija termin uchwalenia przynamniej kolejnego prowizorium.

Inwestorzy nie traktują tego ryzyka jakoś mocno poważnie, ale wobec braku innych impulsów przyczynia się ono do przeceny amerykańskiej waluty. Zupełnie niezauważone przeszły z kolei wczorajsze dane o liczbie nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, które okazały się znacząco lepsze od oczekiwań, odnotowując najmocniejszy spadek wskaźnika od 2008r. oraz najniższy jego poziom od 1973r.

W kraju bieżący tydzień dostarczył pozytywnych odczytów makroekonomicznych. Inflacja utrzymuje się na poziomie poniżej cel, dzięki czemu kredytobiorcy będą mogli korzystać z relatywnie taniego pieniądza przynajmniej do końca roku. Raport z rynku pracy wypadł lepiej niż prognozowano, pokazując, iż Polacy osiągają rekordowe zarobki. Trzeba tu jednak pamiętać, iż przeciętne wynagrodzenie to nie mediana i rzeczywistość aż tak fantastycznie nie wygląda. Za moment natomiast opublikowane zostaną finalne odczyty bieżącego tygodnia, czyli produkcja przemysłowa, sprzedaż detaliczna oraz inflacja producencka.

Waluty wyceniane są następująco (godz. 13:45):

CHF/PLN – 3,5399 / 3,5716
EUR/PLN – 4,1585 / 4,1875
USD/PLN – 3,3893 / 3,4192
GBP/PLN – 4,6951 / 4,7404
EUR/USD – 1,2199 / 1,2294

Najbliższe wydarzenia na rynkach finansowych:

19. stycznia:
14:00 Polska Produkcja przemysłowa
14:00 Polska Sprzedaż detaliczna
14:00 Polska Inflacja producencka

Michał Sikora, Dealer walutowy inkantor.pl
Źródło: inkantor.pl