Dobra zmiana przynosi efekty.

Prezesi Fed  i EBC nie dotknęli bieżących kwestii polityki banków centralnych podczas sympozjum w Jackson Hole. Rynek walutowy zareagował umocnienie eurodolara do rekordowych poziomów. Słabość dolara i temperowanie nastrojów względem zacieśniania polityki pieniężnej w Europie sprzyja mocnej pozycji złotego. Bieżący tydzień przyniesie szereg istotnych publikacji danych makroekonomicznych.


Michał Sikora

Mocno wyczekiwane sympozjum bankierów centralnych w Jackson Hole zdecydowanie zawiodło oczekiwania inwestorów. Zarówno J. Yellen, jak i M. Draghi szerokim łukiem ominęli temat bieżącej i przyszłej polityki pieniężnej instytucji, którym przewodzą, nie dostarczając odpowiedzi na nurtujące inwestorów pytania.

Można powiedzieć, że minimalnie na plus zapunktował prezes EBC, który przynajmniej w komentarzu po wystąpieniu optymistycznie mówił o powracającej do zdrowa europejskiej gospodarce i zasugerował, że polityka banku centralnego pozostanie luźna nawet po zakończeniu programu luzowania.

Brak podjęcia tematu przez J. Yellen w połączeniu ze słabym odczytem zamówień na dobra trwałego użytku, które zmniejszyły się kolejny miesiąc z rzędu, notując największy spadek na przestrzeni ostatnich 3 lat, doprowadziły do wyraźnego podbicia notowań eurodolara, który zakończył tydzień powyżej 1,19, docierając do najwyższych poziomów od stycznia 2015r.

Słabość dolara oraz temperowanie nastrój względem zacieśniania polityki przez EBC i utrzymywanie luźnej polityki przez kraje naszego regionu, w ostatnich dniach konkretnie chodzi Węgry, sprzyja w dalszej mierze mocnej pozycji złotego, którego notowania rozpoczęły nowy tydzień na jeszcze wyższych poziomach. Pozytywnie przez rynek odebrane zostały również założenia do polskiego budżetu na przyszły rok.

Tymczasem, bieżący tydzień przyniesie szereg istotnych publikacji makroekonomicznych zarówno lokalnych, jak i zagranicznych, obejmujących m.in. odczyty PKB oraz indeksu PMI przemysłu. Ze szczególną uwagą będą śledzone tradycyjnie doniesienia zza Oceanu. W czwartek rynek pozna dane o deflatorze PCE, postrzeganym przez Fed jako miara inflacji.

Dynamika cen budzi w ostatnim czasie najwięcej obaw wśród przedstawicieli Rezerwy Federalnej, a dotychczasowe teorie ekonomiczne zdają się zawodzić, gdyż pomimo (prawie) pełnego zatrudnienia, rynek pracy nie jest w stanie wytworzyć  odpowiedniej presji płacowej i cenowej. A co do wynagrodzeń, to w piątek opublikowany zostanie raport z rynku pracy z payrolls’ami na czele, którego mistrzem drugiego planu tradycyjnie w ostatnim czasie będzie właśnie odczyt płacy godzinowej.

Z kolei jeśli chodzi zmianę zatrudnienia w sektorze pozarolniczym, to sierpniowe oczekiwania kształtują się na poziomie 180 tys. Co ciekawe, jeśli obietnice wyborcze D. Trump’a o stworzeniu 25 mln nowych miejsc pracy w ciągu 10 lat miałyby zostać spełnione, tzw. payrolls’y musiałyby wzrosnąć do 209 tys. miesięcznie. Wcześniej, bo już w środę swoje dane o zatrudnieniu ogłosi agencja ADP. 

Waluty wyceniane są następująco (godz. 14:35):

CHF/PLN – 3,7368 / 3,7667
EUR/PLN – 4,2483 / 4,2782
USD/PLN – 3,5590 / 3,589
GBP/PLN – 4,5915 / 4,6363
EUR/USD – 1,1869 / 1,1960

Najbliższe wydarzenia na rynkach finansowych:

28. sierpnia:
16:00 USA Indeks Conference Board

29. sierpnia:
14:00 Niemcy Inflacja
14:15 USA Raport ADP o zmianie zatrudnienia
14:30 USA PKB

Michał Sikora, Dealer walutowy inkantor.pl
Źródło: inkantor.pl